Trwają pracą nad wprowadzenie „tourist tax” w Walii. Podatek turystyczny w wysokości 1,25 funta za noc może zostać wprowadzony już 2027 roku, ale podobne rozwiązaniami mogą wejść w życie nie tylko w tym regionie UK.
Walijski rząd jeszcze w 2021 roku w ramach umowy o współpracy między Partią Pracy a Plaid Cymru zawarł zapowiedź wprowadzenia „tourist tax”.
Z kolei w dniu wczorajszym opublikowano projekt ustawy w tej kwestii. Oczekuje się, że prace nad nim zostaną podjęte dopiero po wyborach do Senedd, które zaplanowano na 2026 rok.
Pionierska inicjatywa rządu Walii
Jakie są szanse na wprowadzenie podatku turystycznego w Walii? Jak czytamy na łamach serwisu informacyjnego BBC, najwcześniejszym terminem wdrożenia zmian jest kwiecień 2027. Podstawowa stawka miałby wynieść 1,25 funta (dotyczyłaby hoteli, pensjonatów i kwater prywatnych), a obniżona stawka 75 pensów byłaby pobierana w przypadku hosteli i kempingów. Plany w tym zakresie są krytykowane przez walijską Partię Konserwatywną. Ich zdaniem rząd powinien wspierać sektor turystyczny, „a nie obciążać go nowymi podatkami”.
Walia to jednak nie wszystko, bowiem prawie połowa councilów w Szkocji rozważa wprowadzenie „tourist tax”, aby móc poradzić sobie z rosnącą falą turystów, jak czytamy na łamach „Guardiana”. Lokalne władze regionu Highland, w którym znajduje się wiadukt Glenfinnan czy baseny Fairy Pools na Wyspie Skye, rozpoczęła konsultacje z lokalnymi firmami i mieszkańcami dotyczące wdrożenia podatku w takiej formie. Danina w wysokości 5 proc. obowiązywałaby od wszystkich noclegów, a podatek mógłby wejść w życie pod koniec 2026 roku.
Edynburg pierwszym miastem z podatkiem turystycznym w UK
Z kolei Edynburg ma stać się pierwszym miejscem w Wielkiej Brytanii, w którym obowiązywać będzie „tourist tax”. W obliczu rosnącego rozwoju rynku wynajmu krótkoterminowego w ramach Airbnb, zatłoczonych i brudnych ulic w mieście oraz ogólnego wzrostu sektora hospitality, lokalne władze zdecydowały o wdrożeniu takiego rozwiązania.
Zmiany wchodzące w życie w lipcu 2026 oznaczają wprowadzenie 5 proc. podatku za nocleg. W ten sposób Edynburg chce pozyskać dodatkowe 50 mln funtów, które przeznaczy na zadbanie o parki publiczne, finansowanie festiwali miejskich i budowę nowych mieszkań socjalnych.
Co z Londynem?
Burmistrz Londynu Sadiq Khan powiedział, że „chętnie przyjrzy się” możliwości wprowadzenia podatku turystycznego w londyńskich hotelach. Jego opinia w tej kwestii jest następstwem ponadpartyjnego apelu z połowy listopada. Rządzący brytyjską stolicą polityk chce przyjrzeć się rozwiązaniom przyjętym w Manchesterze i opłatom w ramach City Visitor Charge, które w pierwszym roku przyniosły miastu prawie trzy miliony funtów.
W miastach będących największymi atrakcjami turystycznymi w skali nie tylko Europy, ale wręcz świata, funkcjonują już podobne rozwiązania. Spędzając noc w czterogwiazdkowym hotelu w Barcelonie, zapłacimy dodatkowe 4,95 euro, a w Paryżu aż 8,13 euro za noc. Z kolei jadząc do Wenecji, trzeba liczyć się z tym, że już od przyszłego roku zapłacimy 5 euro za jeden dzień pobytu w tym włoskim mieście.
Czy „tourist tax” zostanie wprowadzony w Londynie? – Z przyjemnością przyjrzę się, gdzie to zadziałało, jakie są problemy w związku z tą konkretną polityką… przyjrzymy się temu, co robią miasta nie tylko w całej Europie, ale także w Wielkiej Brytanii – odpowiedział burmistrz Khan, jak cytujemy za serwisem informacyjnym BBC.