Ostatnie pożegnanie polskiego bezdomnego z Lunetten

Bukiety i wieńce kwiatów, kartki z życzeniami, ale także… puszka piwa. Lunetten upamiętnia śmierć polskiego bezdomnego, którego postać zdążyła się wpisać w okoliczną społeczność.

Marek był osobą bezdomną. Od lat mieszkał w Lunetten, dzielnicy w południowo-wschodniej części miasta Utrecht, gdzie zajmował się sprzedaż gazet na ulicy, przed supermarketem Hoogvliet.

Przed kilkoma dniami zniknął bez śladu. Nie odnalazł się już. Przynajmniej, nie przy życiu. W środę, 8 stycznia 2025 roku w pobliskim rowie znaleziono jego ciało, jak podaje holenderski serwis informacyjny www.ad.nl. Policja ustaliła, że nie zginął w wyniku przestępstwa.

Marek z Polski stał się częścią Lunetten

Nasz rodak, mimo że był imigrantem, bezdomnym i w zasadzie nie mówił po niderlandzku to udało mu się stać częścią lokalnej społeczności Lunetten. Nie może zatem dziwić fakt, iż zasłużył sobie na godne ostatnie pożegnanie. Na miejscu, w którym zwykle przebywał, ludzie zapalają znicze i zostawiają kwiaty. I wspominają polskiego imigranta, który zajmował się sprzedawaniem gazet na ulicy.

Ludzi pytani o Marka reagują bardzo pozytywnie. Wspominają go, opowiadają o nim historie, pamiętają go. – Był kochany. Często pomagał – gdy był jeszcze trochę bardziej mobilny – przy wózkach sklepowych – komentuje jedna z takich osób.

„Śpij dobrze, drogi przyjacielu”

– Myślę, że to wspaniale, że wszyscy pamiętają Marka – komentuje René Koster, jak cytujemy za www.ad.nl. – Czasami było dość trudno się z nim skontaktować. Często wyglądał na ponurego i ledwo mówił po holendersku. Miałem jednak wrażenie, że jeśli się go pozdrowiło to bardzo to doceniał – dodaje.

Niestety, nasz rodak od dłuższego czasu miał problemy z chodzeniem. Cierpiał z powodu sztywnej nogi. Wraz z w zasadzie zerową znajomością niderlandzkiego ciężko było mu znaleźć stałą pracę w Holandii, przez co skończył bez dachu nad głową.

„Co jeśli ja stracę pracę i dom?”

Śmierć Polaka sprawia również, że wielu mieszkańców okolicy – ​​nazywanych tutaj Wijkies – zatrzymuje się na chwilę, by zastanowić się nad trudami życia. – Przyłapuję się na tym, że nie zdaję sobie sprawy, że bezdomni mieli ojca i matkę – mówi Annemarie, jak cytujemy za www.ad.nl.

– Że gdzieś z jakiegoś powodu źle skręcili. Bo… co jeśli ja stracę pracę i dom? I nikt się mną nie zajmie? Jestem wściekła na siebie, że dopiero teraz wiem, jak ma na imię – dodaje.

POLISH EXPRESS W GOOGLE NEWS

Przeczytaj także

Wzruszający hołd dla Jordana, zmarłego 10-latka polskiego pochodzenia

Vanessa napisała i nagrała piosenkę ku pamięci swojego brata Jordana, który zmarł tuż po Bożym Narodzeniu w 2023 roku w wieku 10 lat.

Polak zatrzymany na granicy okazał się poszukiwanym przestępcą

Rutynowa graniczna kontrola pomiędzy Holandią a Niemcami pozwoliła zatrzymać mężczyznę poszukiwanego międzynarodowym nakazem aresztowania. Kim jest Polak i za co jest poszukiwany?

Generał Maczek bohaterem w Bredzie

Holenderskie miasto ma w swojej historii mocny polski akcent. Breda w wyjątkowy sposób uczciła pamięć bohaterów II wojny światowej. Zachowanie mieszkańców zaskakuje.

Borówki skażone wirusem zapalenia wątroby typu A

Holenderski supermarket wycofuje ze sklepów mrożone borówki. Produkt może być zakażony wirusem zapalenia wątroby typu A.

Ślisko na drogach w Holandii

Mróz oraz zamarzający deszcz znacząco utrudniają sytuację na drogach w Holandii. Niemal cały kraj jest objęty alertami. Od rana służby notują liczne wypadki i kolizje.

Finanse i świadczenia

Praca i zarobki

Życie w Holandii

Wydarzenia kryminalne

Transport