Ponad rok temu pies Bandi, będący częścią polskiej rodziny, zagryzł niemowlaka. Obecnie sprawa toczy się w sądzie, a matka ofiary oskarżona jest o nieumyślne spowodowanie śmierci.
W Sądzie w Lelystad trwa proces 34-letniej Marii K., matki ośmiotygodniowego Leona, który 24 sierpnia 2023 roku został śmiertelnie pogryziony przez psa Bandi, mieszankę amerykańskiego staffordshire terriera i pitbulla. Prokuratura w wyniku dochodzenia przedstawiła Polce zarzut nieumyślnego spowodowanie śmierci dziecka oraz niedostatecznego zabezpieczenie niebezpiecznego zwierzęcia. Prokuratura domaga się czterech miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz zakazu posiadania psa przez oskarżoną w tym okresie.
Maria K. podczas rozprawy była wyraźnie zdenerwowana i odpowiadała z trudnością na pytania. Tłumaczyła, że feralnego dnia zostawiła syna w kokonie na kanapie. Chciała przygotować mleko. W tym czasie Bandi zaatakował dziecko. Twierdziła, że pies był częścią rodziny i nigdy wcześniej nie był agresywny. Eksperci wskazali jednak, że Bandi mógł postrzegać dziecko jako ofiarę. Matka wyraziła głęboki żal i podkreśliła, że poniosła już najwyższą karę.
Dlaczego pies zagryzł dziecko? Tragiczny zbieg okoliczności czy zaniedbania?
Dlaczego Bandi zaatakował ośmiotygodniowego Leona? Eksperci wskazują na tragiczne połączenie zaniedbań i błędnych decyzji. Matka, Maria K., zostawiła dziecko w kokonie na kanapie, co umożliwiło psu dostęp do niemowlęcia. Bandi był charakteryzowany jako lękliwy i niezsocjalizowany.
Kobieta zamiast natychmiast wezwać pomoc, zadzwoniła do męża. Decyzja o telefonie do ojca zamiast na numer alarmowy opóźniła reakcję służb i zmniejszyła szanse dziecka na przeżycie. Dodatkowo próba samodzielnego dotarcia do pobliskiej polikliniki, która nie posiadała oddziału ratunkowego, okazała się fatalnym błędem. Wszystko to złożyło się na tragiczny splot zdarzeń, który doprowadził do śmierci dziecka.
Czy kara dla Polki jest wysoka?
Prokuratura wnioskuje dla Marii K. o cztery miesiące więzienia w zawieszeniu oraz zakaz posiadania psów przez trzy lata. Czy kara ta jest wysoka w kontekście tragedii, która odebrała jej dziecko? Wiele osób uważa, że największą karą dla rodziców jest utrata dziecka – ból, którego nie złagodzi żadna decyzja sądu. Jednak czy tej tragedii można było uniknąć? Błędy, takie jak niewłaściwa opieka nad agresywnym psem, brak reakcji w kluczowym momencie i decyzja o samodzielnym transporcie do nieodpowiedniej placówki medycznej, wyraźnie wskazują na złożoność tej sprawy.
Proces w Holandii, choć pełen emocji, ma również szerszy wymiar społeczny. Przypomina, że nawet najbardziej zaufany pies pozostaje zwierzęciem, którego zachowań nigdy nie można w pełni przewidzieć. Czy ta tragedia stanie się lekcją o odpowiedzialności i świadomości ryzyka, jakie wiąże się z posiadaniem psa? Pytanie jest istotne zwłaszcza w przypadku ras o potencjalnie agresywnych cechach?