Tego można było się spodziewać – plaże Bournemouth i Southend w czasie długiego weekendu Spring Bank Holiday zapełniły się spragnionymi słońca i ciepła Brytyjczykami.
Przepiękna słoneczna i letnia pogoda sprawiła, że setki osób zmęczonych lockdownem i spragnionych odpoczynku w pięknych okolicznościach w przyrody w miniony wydłużony weekend zameldowało się na urokliwych brytyjskich plażach zlokalizowanych w hrabstwie Dorset i Essex. W Bornemouth i Southend, a więc jednych z ulubionych nadmorskich kurortów Anglików, które cieszą się ogromną popularnością zwłaszcza wśród londyńczyków, było wyjątkowo tłoczno, szczególnie w poniedziałek.
Dzięki temu, że rząd Borisa Johnsona podjął decyzję o zluzowaniu zasad lockdownu łaknący złocistego piasku i promienia słońca urlopowicze nie musieli martwić się mandatami i policjantami pilnującymi wytycznych związanych z pandemią koronawirusa. Niestety, jak widać na zdjęciach z plaży nie wszyscy przestrzegali dystansu społecznego…
Zobaczcie zresztą sami:
Pogoda naprawdę dopisała. Słupek rtęci wczoraj dobił do 26 stopni, niebo nad kanałem La Manche było przejrzyste, a słońce mile grzało. Ale nie tylko tak aura była przyjemna – w Londynie temperatura sięgnęła 24 stopni Celsjusza, w Newcastle – 21, w Edynburgu i Belfaście termometry pokazały 20 stopni, a w Southampton – 22.
Przypomnijmy, zgodnie z nowymi przepisami w Anglii ludzie mogą jeździć do miejsc rekreacyjnych i spotykać się z osobami spoza gospodarstwa domowego, ale muszą przestrzegać dystansu społecznego.
KLIKNIJ I WEŻ UDZIAŁ W NASZEJ LETNIEJ ANKIECIE!
Co ciekawe, przedstawiciele lokalnych władz w UK odmiennie zareagowali na zluzowanie obostrzeń przez rząd w Londynie. Niektóre councile, jak ten w Sefton w Merseyside wręcz zapraszał do siebie potencjalnych weekendowiczów oklepanym sloganem "szkoda, że cię tu nie ma". Z kolei w Devon County Council proszono potencjalnych przyjezdnych, aby "zastanowili się dwa razy" nad przyjazdem na morzu i rozważeniem czy nie lepiej pozostać w domu.