Polscy pracownicy okradali swojego holenderskiego pracodawcę

W minionym tygodniu, w poniedziałek 2 września 2024 roku przed sądem stanęli dwa imigranci z Polski. Grzegorz P. (lat 41) oraz Krzysztof B. (41 l.) zostali oskarżeni o kradzież narzędzi, które należały do firmy, w której pracowali.

Na samym początku warto zaznaczyć, że nie chodziło o pojedyncze przedmioty, które gdzieś się mogły zawieruszyć, ktoś odłożył w innym miejscu, a inna osoba o nich zapomniała. Należy wyraźnie dodać, iż mieliśmy do czynienia ze „znikaniem” przedmiotów w iście hurtowych ilościach.

Nie dało się tych strat nie zauważyć i w firmie Adel Polyester pojawiło się po prostu podejrzenie, że ktoś te narzędzia najzwyczajniej kradnie. Jak czytamy na łamach holenderskiego portalu informacyjnego „AD.nl”, w sprawie ginącego mienia firmowego, w przedsiębiorstwie ruszyło wewnętrzne śledztwo.

- Advertisement -

Polscy pracownicy w Holandii okazali się złodziejami

Efektem tych działań było odkrycie, że w pokoju polskiego imigranta znajdowała się torba ze skradzionymi „fantami”. Co w nie było? 570 tarcz ściernych, maski, złączki oraz zwykłe, niewielkie narzędzia, takie jak śrubokręty. Na miejscu pojawiła się policja, która następnie przeszukała również auto podejrzanego. W nim również znaleziono skradzione firmie rzeczy. Według B. były jego. Przyznał, że czasami zabierał część rzeczy firmowych do Polski i tam je sprzedawał, a następnie dzielił się zarobionymi pieniędzmi z P.

Z kolei P. przed sądem tłumaczył się, że nigdy nie sprzedawał rzeczy zabranych z przedsiębiorstwa, w którym pracował, ale przyznał, że korzystał z nich w ramach renowacji swojej łodzi. Skąd zatem torba pełna tarcz znalazła się w jego właśnie pokoju? – Te rzeczy należały do innych pracowników. Kazano mi po prostu schować i przechować tę torbę – powiedział. Nie chciał nic mówić o B. – Groził mojej żonie. Od tamtej pory nie miałem z nim żadnego kontaktu – dodawał.

Nasi rodacy bezwstydnie okradali swojego pracodawcę

Ostatecznie holenderski sąd uznał, ze obaj Polacy współpracowali przy procederze kradzieży i sprzedaży mienia firmowego. Zrabowane przedmioty wyceniono na ponad 2600 euro. W związku z tym, że nie doszło do ich sprzedaży i zostały one po prostu zwrócone, imigranci nie zapłacą żadnego odszkodowania.

Nie ma natomiast żadnych innych dowodów na to, że nasi dwa rodacy dokonali kradzieży wcześniej, bo jak się okazuje w Adel Polyester już wcześniej ginęły różne rzeczy. Skończyło się zatem na przeprosinach i grzywnie w wysokości 2000 euro.

Przeczytaj także

Amsterdam z rekordowym podatkiem turystycznym. Czy odstraszy gości?

Amsterdam może „pochwalić” się najwyższym podatkiem turystycznym w Europie – wynika z danych platformy Holidu. Mimo niechlubnego wyniku liczba rezerwowanych noclegów w mieście rośnie.

9-letni Polak podbija światowe pola golfowe. Opowiedział nam o swojej pasji

Alex ma zaledwie 9 lat, a już został okrzyknięty jednym z największych objawień młodego golfa. Polski golfista opowiedział o swojej determinacji i sukcesach.

Wynajem mieszkania w Holandii coraz droższy

Wynajem mieszkania w Holandii podrożał w ciągu ostatniego roku o ponad 17 proc. Sytuacja na rynku nieruchomości w kraju jest obecnie trudna.

Atak na prokuraturę w Holandii i zakłócenie procesów sądowych

Cybernetyczny atak na prokuraturę w Holandii odciął ją od Internetu na parę tygodni. Doszło do poważnych zakłóceń w procesach sądowych. Część rozpraw odwołano.

Kryzys dentystyczny w NHS. Coraz więcej pacjentów szuka pomocy poza systemem

Usługi dentystyczne NHS w najgorszym stanie od dekad. Polacy szukają pomocy poza systemem. Sprawdź, jak odpowiada na to klinika Smile4Life z Nottingham.

Finanse i świadczenia

Praca i zarobki

Życie w Holandii

Wydarzenia kryminalne

Transport