Dziwne zachowanie pasażerów lotu z Mediolanu do Londynu wywołało ogromne zaniepokojenie na pokładzie Ryanair. Jeden pasażer zjadł swój paszport, drugi zamknął się w toalecie i chciał spuścić dokument w WC. Personel pokładowy nie był w stanie uspokoić podróżnych. Dlatego piloci podjęli decyzję o lądowaniu awaryjnym. Dlaczego pasażerowie zachowywali się tak irracjonalnie?
Do zdarzenia doszło kilkanaście minut po starcie, gdy zgasł sygnał obowiązkowego zapięcia pasów. Według świadków jeden z pasażerów niespodziewanie wyrwał strony ze swojego paszportu i zaczął je połykać na oczach innych podróżnych. Drugi mężczyzna udał się do toalety, gdzie próbował pozbyć się dokumentu, wrzucając go do muszli klozetowej i odmawiając otwarcia drzwi mimo wezwań obsługi.
Sytuacja doprowadziła do chaosu w kabinie – pasażerowie byli przerażeni, a stewardesy wielokrotnie apelowały o spokój.
Awaryjne lądowanie we Francji
Ponieważ mężczyzn nie udało się uspokoić, a ich zachowanie budziło poważne obawy o bezpieczeństwo, kapitan podjął decyzję o przekierowaniu lotu do Paryża. Tam na płycie lotniska na samolot czekały już służby porządkowe.
Francuska policja zatrzymała obu pasażerów. Natomiast reszta podróżnych musiała przejść dodatkową kontrolę bagażu. Dopiero po dwóch godzinach maszyna mogła kontynuować lot do Londynu.
Dlaczego pasażer zjadł swój paszport?
Na razie nie wiadomo, co kierowało mężczyznami. Według niektórych pasażerów mogli być pod wpływem alkoholu lub innych substancji. Inni spekulują, że próbowali w ten sposób uniemożliwić identyfikację – np. z powodu problemów prawnych lub migracyjnych. Sprawą zajmuje się policja.
Ryanair nie podał jeszcze oficjalnego stanowiska w sprawie. Wiadomo jednak, że cała sytuacja wywołała ogromny stres wśród podróżnych. Jeden ze świadków określił lot jako „najstraszniejsze 15 minut w życiu”.
Załoga Ryanair zachowała zimną krew
Pomimo dramatycznej sytuacji pasażerowie chwalą profesjonalizm załogi Ryanair. Stewardesy i piloci zachowywali spokój. Natomiast po wylądowaniu w Londynie rozdawali napoje, aby rozładować napięcie.
– To było naprawdę przerażające, ale obsługa Ryanair poradziła sobie świetnie. Cieszę się, że w końcu bezpiecznie wylądowałem – powiedział jeden z podróżnych.