Student aresztowany za posiadanie broni okazał się niebezpiecznym terrorystą. W toku dochodzenia holenderskie służby dotarły do dowodów, w świetle których młody mężczyzna planował zamach terrorystyczny, którego ofiarami mieli być imigranci z różnych krajów. Czy imigranci w Holandii, w tym Polacy, odczuwają narastające nacjonalistyczne nastawienie społeczeństwa?
Holandię wstrząsnęła wiadomość o zatrzymaniu 24-letniego studenta. Młody mężczyzna planował zamach terrorystyczny. W jego domu policja znalazła nielegalną broń palną i amunicję. Dochodzenie prowadzone przez służby specjalne AIVD wykazało, że student aresztowany za posiadanie broni utrzymywał kontakty ze środowiskami skrajnej prawicy i białych nacjonalistów. Posiadana przez niego broń oraz aktywność w sieci wskazują na plany zamachu.
Szczególną uwagę zwrócił fakt, że był członkiem nacjonalistycznej organizacji studenckiej Groot-Nederlandse Studentenvereniging (GNSV) w Nijmegen.
Kim jest GNSV? Organizacja na cenzurowanym
Choć GNSV oficjalnie przedstawia się jako „konserwatywno-nacjonalistyczne stowarzyszenie studenckie”, media i eksperci od lat zwracają uwagę na jej powiązania z radykalnymi ugrupowaniami, m.in. De Geuzenbond. Organizacja działa zarówno w Holandii, jak i Belgii. Organizacje te próbują normalizować skrajnie prawicową ideologię. Ich rekrutacja wśród młodych ludzi odbywa się często pod przykrywką patriotycznych czy tradycjonalistycznych haseł.
W ostatnich latach GNSV już kilkukrotnie znalazło się w centrum kontrowersji. Między innymi podczas bójki z przeciwnikami skrajnej prawicy na kampusie Uniwersytetu Radboud. W efekcie na kolejnych wydarzeniach rekrutacyjnych stowarzyszenie musiało korzystać z usług prywatnej ochrony.
Student aresztowany za planowanie zamachu i pytania o nastroje społeczne
Sprawa zatrzymanego studenta ponownie ożywiła debatę na temat radykalizacji części holenderskiej młodzieży. Holandia przez dekady była symbolem otwartości i tolerancji. Jednak w ostatnich latach można obserwować narastanie nastrojów antyimigranckich i wzrost poparcia dla partii skrajnie prawicowych. Z jednej strony jest to odpowiedź na problemy związane z integracją oraz kryzys migracyjny. Z drugiej – efekt działalności grup radykalnych. Te świadomie szukają konfliktu i rozgłosu. I są w tym niezwykle sprawne.
Czy migranci odczuwają radykalizację w Holandii?
Pytanie, które coraz częściej zadają sobie imigranci w Holandii, brzmi: czy ich bezpieczeństwo jest zagrożone? Dla wielu Polaków i innych przybyszy z Europy Środkowo-Wschodniej Holandia była dotychczas krajem stabilnym i przyjaznym. Oferowała pracę i możliwość osiedlenia się. Jednak pojawiające się przypadki agresji słownej, kampanie polityczne obiecujące ograniczenie migracji, a także takie wydarzenia jak student aresztowany za planowanie ataku na imigrantów, wywołują niepokój.
Eksperci wskazują, że nastroje te są nierównomierne. Dlatego w dużych, wielokulturowych miastach imigranci często czują się bezpieczniej. Natomiast w mniejszych miejscowościach mogą częściej spotykać się z niechęcią czy wykluczeniem.
W przypadku Polaków sytuacja jest ambiwalentna. Z jednej strony są częścią dużej i widocznej społeczności. Jednak z drugiej stają się celem stereotypów związanych z pracą sezonową czy rzekomym „odbieraniem miejsc pracy”.
Student aresztowany za terroryzm – sygnał ostrzegawczy?
Choć pojedyncze zatrzymanie nie świadczy o całym społeczeństwie, sprawa aresztowanego studenta to wyraźny sygnał ostrzegawczy. Radykalizacja młodych, wykształconych ludzi, którzy sięgają po skrajne ideologie, pokazuje, że Holandia stoi przed poważnym wyzwaniem. To, czy imigranci – w tym Polacy – będą czuli się w tym kraju nadal bezpiecznie, zależy zarówno od działań państwa w zakresie bezpieczeństwa, jak i od społecznej reakcji na próby normalizacji skrajnych poglądów. Niestety w wielu krajach ludzie kierują się w stronę skrajnie prawicowych poglądów. To alarmujące i niebezpieczne.