Conor McGregor jest coraz bardziej wyrazistą postacią nie tylko świata sportu, ale i polityki. A jego wyraziste i głośno wypowiadane poglądy coraz częściej wzbudzają dyskusje i wymuszają oficjalne odpowiedzi. Ambicje sportowca by zostać prezydentem Irlandii sprawiają, że coraz częściej zamiast na ringu, bywa na spotkaniach z Putinem czy Trumpem. Jak wygląda świat według Conora M.?
Conor McGregor, ikona MMA, od czasu swojej ostatniej walki w 2021 roku, zmienił nieco kurs w swojej karierze. Po brutalnym złamaniu kości w starciu z Dustin Poirierem, McGregor nie tylko skupił się na rehabilitacji, ale także na… polityce. Coraz częściej pojawia się w towarzystwie polityków, co wywołuje spekulacje na temat jego przyszłości. Spotykał się m.in. z liderami irlandzkich partii, a także z prominentnymi osobami związanymi z krajową sceną polityczną. Ostatnio dał do zrozumienia, że rozważa start w wyborach prezydenckich Irlandii.

Jego ambitne plany zdają się być częścią szerszej strategii zmiany wizerunku z kontrowersyjnego sportowca na poważnego lidera. Choć jego szanse na objęcie najwyższego urzędu w kraju są wciąż niepewne, McGregor już teraz wykorzystuje swoją popularność, by zdobyć serca wyborców. Warto jednak pamiętać, że jego niekonwencjonalne podejście do życia, pełne imprez, luksusowych podróży i kontrowersyjnych zachowań, może stanowić przeszkodę w zdobyciu pełnej politycznej akceptacji. Jednak, jak zawsze, dla McGregora – nic nie jest niemożliwe.
Świat według Conora M. – czyli o poglądach politycznych i “ciekawej” wizji świata
Conor McGregor najwyraźniej już dawno wyszedł poza oktagon – dziś śmiało wkracza na ring polityczny, z ciosami wymierzonymi nie w rywali, a w rządowe decyzje. W jednym z ostatnich wystąpień, u boku konserwatywnego komentatora Tuckera Carlsona, McGregor zaalarmował, że w Wexford turyści „nie znajdą już hoteli”, bo „wszystkie zostały oddane dla IPAS”, czyli ośrodków dla osób ubiegających się o azyl. Szybko jednak został sprowadzony na ziemię przez lokalnych hotelarzy, którzy określili jego wypowiedź jako „wprowadzającą w błąd” i szkodliwą dla branży.
Jednak czy McGregor się wycofał? Skąd! Zamiast tego zaatakował jeszcze ostrzej, zarzucając turystycznym władzom współudział z rządem. Czy to już przedsmak jego kampanii wyborczej? Czy Irlandia według McGregora to kraj zamkniętych hoteli, rządowych spisków i walki o „odzyskanie państwa dla ludu”? A może to tylko kolejny show? Jedno jest pewne – „Notorious” nie zamierza milczeć. I choć jego wizja świata jest pełna emocji, kontrowersji i dramatycznych deklaracji, to w oczach niektórych Irlandczyków właśnie taka autentyczność jest dziś cenniejsza niż polityczna poprawność.
Czy Conor McGregor ma szansę w polityce?
Choć dla wielu jego wypowiedzi brzmią jak strzały z armaty, Conor McGregor trafia nimi prosto w serca części irlandzkich wyborców. Popierają go głównie ci, którzy mają dość politycznej poprawności, chaosu migracyjnego i poczucia, że nikt nie słucha „zwykłych ludzi”. W sieci roi się od komentarzy w stylu: „W końcu ktoś mówi, jak jest!”. Jego styl – bez filtra, pełen emocji i narodowego patosu – działa na wyobraźnię. Czy to oznacza realne szanse w polityce? Może nie od razu prezydentura, ale nikt nie powiedział, że „Notorious” nie potrafi walczyć na długim dystansie. A Irlandia widziała już polityków z show-biznesowym rodowodem. Czy McGregor będzie kolejnym? W tym momencie to bardziej wiral niż wizja, ale jak wiemy – od mema do mandatu droga może być zaskakująco krótka.