W niektórych holenderskich gminach osoby otrzymujące świadczenia socjalne otrzymują od 800 do nawet 900 euro miesięcznie mniej niż osoby mieszkające gdzie indziej, mimo że znajdują się w podobnej sytuacji materialnej, jak wynika z analiz centrali związkowej FNV.
Jak wynika z porównania analityków FNV, w ramach którego przebadano różne świadczenia przyznawane w ponad 70 gminach zlokalizowanych na terenie Holandii, te różnice są istotne.
Zasadniczo władze samorządowe stosują własne zasady w określaniu wysokości przyznawanych świadczeń. Związkowcy zwracają uwagę, że fakt występowania różnic w tym zakresie jest niesprawiedliwy i przyczynia się do utwardzania nierówności społecznych występujących w kraju.
Nierówność w dostępnie do świadczeń socjalnych w Holandii
Zgodnie z badaniem Vlissingen jest jedną z gmin, w których osoby o niskich dochodach, znajdują się w relatywnie gorszej sytuacji. Jej mieszkańcy często mają prawo do wsparcia finansowego, jeśli ich dochód wynosi do 110 proc. minimum socjalnego. W dwóch innych gminach położonych na terenie prowincji Zelandia, w Middelburg i w Veere, limit dla niektórych programów wynosi 130 proc.
Centrala związkowa chce, aby te same zasady obowiązywały wszystkie gminy, w całym kraju. W związku z tym FNV wzywa rząd i polityków do uregulowania tej kwestii. – Niedopuszczalne jest, aby sam kod pocztowy decydował o tym, ile pomocy finansowej lub jakiej wysokości świadczenia otrzymasz – mówi wiceprzewodnicząca Kitty Jong. Pojawił się także postulat, aby limit dochodów dla programów socjalnych został podniesiony do 150 proc.
W jakim stopniu analizy FNV są trafne?
Jednak Stowarzyszenie Gmin Holenderskich (Vereniging van Nederlandse Gemeenten) sceptycznie podchodzi do raportu związków zawodowych i uważa rozbieżności w świadczeniach za wysoce nieprawdopodobne. Jak przekazuje rzecznik VNG, nie zdążono jeszcze dokładnie przyjrzeć się raportowi FNV. Według niego jednak wszyscy uprawnieni do świadczeń otrzymują zasadniczo tyle samo. Podstawa składa się ze świadczenia z pomocy społecznej, dodatku na opiekę zdrowotną, dodatku na czynsz i dodatku na energię.
Podkreśla jednak, że władze lokalne mają swobodę, aby móc zrobić więcej. Na przykład dzieci beneficjentów pomocy społecznej w jednej gminie otrzymują bilety na basen latem, ale niekonicznie dzieje się tak w innej gminie. Ma to częściowo związek z tym, jak gmina radzi sobie pod względem finansowym.
Wszyscy uprawnieni do świadczeń otrzymują zasadniczo tyle samo
– To, na co powołuje się FNV, nie jest nowym odkryciem. Zawsze tak było, że istnieją różnice między gminami. Ludzie głosują na swoją radę lokalną, a w przypadku bardziej postępowej rady lokalnej będzie inna polityka niż w przypadku bardziej konserwatywnej rady lokalnej. Nie twierdzę, że nie znaleźli gdzieś jakichś różnic – komentuje rzecznik VNG.
– Ale wydaje się wysoce nieprawdopodobne, aby istniały tak znaczące różnice w skali całego kraju – podsumowuje.