Wywiad z Polakiem, który napisał książkę o kuchni brytyjskiej

Czy można zachwycić się brytyjską kuchnią? Rafał Bujnicki postanowił dowieść, że tak. Należy ją tylko dobrze poznać. Polak, będący wieloletnim szefem kuchni, który zwiedził Wielką Brytanię od strony kulinarnej, postanowił opisać swoje smakowe doświadczenia i przekazać je w przepisach innym.

O to, co skłoniło Rafała Bujnickiego do napisania książki o brytyjskiej kuchni, czym się w niej zachwycił i dlaczego jego zdaniem jest ona niedoceniana, zapytał autora nasz redakcyjny kolega, Marcin Batko.

Marcin Batko: Co skłoniło Pana do napisania książki o kuchni brytyjskiej?

Rafał Bujnicki: Zawsze lubiłem pisać. Już w wieku 15 lat prowadziłem Fan Club muzyczny pewnej grupy rockowej i wydawałem gazetki klubowe, które sam redagowałem. Po dwudziestu latach wrócił mi polot do pióra, a raczej klawiatury i stworzyłem prywatnego vloga kulinarnego, potem powstała strona internetowa, a 3 lata temu narodził się pomysł napisania książki. Ułożyłem sobie plan pracy i regularnie codziennie powstawały przepisy przywiezione z różnych zakątków Wielkiej Brytanii. Jedni Szefowie Kuchni trafiają do znanych hoteli, inni otwierają restauracje lub firmy cateringowe a ja postanowiłem opowiedzieć o swojej wiedzy na kartkach papieru.

Jakie są najważniejsze cechy i elementy charakterystyczne brytyjskiej kuchni, które są przedstawione w książce?

Kuchnia brytyjska jest wyjątkowo różnorodna, aczkolwiek ma swoje zarysy i różni się regionalnie przez co można rozpoznać dane potrawy i przypisać je do odpowiednich miejsc. W kuchni brytyjskiej można chyba odnaleźć wszystkie przyprawy świata, co nie jest typowe dla bardziej rozpoznawalnych kuchni świata jak włoska, meksykańska czy francuska.

Kuchnia brytyjska kładzie nacisk na własne produkty i widać wyraźny szacunek do rodowitego dobra, jakim są szkockie łososie, kornwalijskie pierogi czy kiełbaski z Lancashire. Mógłbym tego wymieniać mnóstwo, ale próbowałem wielu z tych produktów i stwierdzam, że mają one swoją duszę i temperament. Bardzo dużo potraw ewoluowało, ale wiele również przybyło na Wyspy wraz z imigrantami szukającymi lepszego życia. Takie potrawy stały się już wyspiarskie i zakorzeniły się idealnie w rodowodzie Wielkiej Brytanii.

W jaki sposób zbierał Pan materiały i informacje na temat historii i rozwoju brytyjskiej kuchni?

Materiały i zdjęcia zgromadziłem podczas mojego ponad sześcioletniego pobytu na Wyspach. Mieszkałem w południowym Londynie, ale dość dużo jeździłem po Wielkiej Brytanii, czy to z klubem nurkowym „Whale”, w którym znalazłem przyjaciół i chwile ukojenia od codziennej pracy w hotelach czy restauracjach. Pracowałem też na specjalne kontrakty na stadionach Crystal Palace czy Brighton&Hove, ale również na wyścigach konnych w Lingfield, Ascot czy Windsor. Podczas tych pobytów w różnych miejscach miałem kontakt z Brytyjczykami, których po prostu podglądałem w pracy, ale również wymieniałem się wiedzą. Robiłem dużo zdjęć, a często po powrocie z pracy notowałem ciekawsze receptury na komputerze. Już przy pisaniu książki korygowałem niektóre przepisy z moimi angielskimi czy szkockimi przyjaciółmi, aby nie wkradł się jakiś błąd.

Czy spotkał się Pan z jakimiś wyjątkowymi wyzwaniami podczas pisania książki? Jeśli tak to z jakimi?

Wyzwań raczej nie było, gdyż większość z potraw zawartych w książce robiłem wielokrotnie w pracy, aczkolwiek zdarzały się momenty, że nie miałem zdjęć danych potraw i wtedy trzeba było zajrzeć do szafki lub iść do sklepu, aby móc odtworzyć dane danie i cyknąć kilka ujęć.

Jakie są według Pana najważniejsze przepisy i dania, które warto wypróbować, aby poznać prawdziwą brytyjską kuchnię?

Dań jest mnóstwo, które mógłbym polecić jako rodowite brytyjskie i najciekawsze jest to, że kiedy pytam potencjalną osobę, aby móc ją zaciekawić książka – ta potrafi mi wymienić raptem 4-5 potraw, a niektóre ledwo fish&chips czy british breakfast. Mało rozpoznawalana jest kuchnia brytyjska i dziwię się, że ciągnie się za nią stereotyp niesmacznej i niezdrowej. W książce zawarłem 300 receptur, w które wtopiłem mnóstwo własnych, które wymyśliłem podczas życia w Wielkiej Brytanii. Na pewno zachęcam do spróbowania Haggis, Cullen Skink czy Beef Wellington. Świetnie się będziecie bawić tez w sferze słodyczy, bo szczerze powiem, że Brytyjczycy mają mnóstwo świetnych, prostych i zarazem smacznych deserów, jak na przykład Melba, Brownie czy Trifle.

Czy odkrył Pan jakieś mało znane, ale fascynujące aspekty brytyjskiej kuchni podczas swoich badań?

Dania kuchni brytyjskiej rozpoznawalne są na całym świecie. Można tu śmiało wymieniać: Melbe, Beef Wellington, Pavlova czy Cawl. Zastanawia mnie jedno, bo skoro Amerykanie znają te dania, Norwedzy też, więc z czym mają problem Polacy skoro duży procent młodych osób mieszkało lub mieszka w Wielkiej Brytanii. Kolejną ciekawostką jest historia żółtego curry. Jasne, jest że przywędrowało na Wyspy z Indii, ale idąc tropem mojego myślenia… skąd ono się dalej wzięło w Danii skoro Duńczycy nie podbijali Indii.

Podejmowałem wielokrotnie tę dyskusję z moimi przyjaciółmi w Danii i nikt nie potrafi mi tego wytłumaczyć. Na moje rozumowanie to wina Makbeta… 🙂

Jaki jest wpływ różnych regionów Wyspy na jej kulinarną różnorodność?

Różnorodność kulinarna Wielkiej Brytanii jest dość złożona i naprawdę trzeba trochę zjeździć i popróbować, aby to uszeregować. Wiadomym jest, że Wyspiarze to marynarze, a marynarze jedzą ryby przez co dostęp do wszystkiego, co z morza mają na bieżąco. Co jednak można powiedzieć, jeśli chodzi o ląd… Duże miasta to zazwyczaj robotnicze dzielnice, przez co mnóstwo potraw wywodzi się stamtąd, a co za tym idzie, są proste i często jednogarnkowe. Północne rejony a przede wszystkim Szkocja i Walia to bogactwo baraniny, wołowiny i dzikiego ptactwa. Szkocka wołowina przecież uznawana jest na świecie za przodownika w Steak House’ach, zaraz obok nowozelandzkiej czy argentyńskiej.

Mnóstwo potraw zakorzeniło się na Wyspach wraz z przyjazdem imigrantów, tu też wspomnieć można o wszelakich potrawach z Indii, ale również innych państw azjatyckich.

Czy podzieliłby się Pan jakimiś ciekawymi anegdotami lub historiami związanymi z badaniem i pisaniem książki?

Mnóstwo anegdot i ciekawostek zawartych jest w książce. Starałem się bowiem ją tak skonstruować, aby nie była kolejną oklepaną książką kucharską, tylko zawierała w sobie kawałek mojej duszy i pewien charakter. Są w niej bowiem wzmianki historyczne o powstaniu wielu potraw. Są również triki kulinarne, które niejednemu otworzą oczy i pomogą sprawniej operować w swojej kuchni.

Jakie są Pana plany związane z promocją brytyjskiej kuchni i książki „Kronika kuchni wyjątkowych”?

Na tę chwilę wyszukuję księgarni w Polsce, gdzie mógłbym sprzedawać swoją książkę, ale mam również w planie powrót na krótko do Londynu, aby znaleźć miejsca dystrybucji. Mieszkałem w wielu miejscach Europy, więc stale rozmawiam ze znajomymi, którzy np. prowadzą polskie supermarkety albo zajmują się gastronomią. Mam kontakt z Radiem Londyńskim, z którym wstępnie nawiązaliśmy rozmowę na temat audycji kulinarnej dotyczącej kuchni brytyjskiej. Ja lubię opowiadać o gastronomii, bo nawet dobrze mi to idzie. Często łączę wątki, przez co gadka-szmatka o pichceniu staje się bardziej ciekawsza. Poza tym standardowo pokazy kulinarne, pokazy i jeszcze raz pokazy. Aktualnie serwuję dużo dań kuchni brytyjskiej na jachcie czarterowym, na którym pracuję i powiem szczerze, że goście z Ameryki czy Australii są bardzo zaciekawieni i chcieliby kupić moją książkę. Dlatego postanowiłem ją poddać tłumaczeniu przez co zwiększę jej dostępność i zainteresowanie społeczeństwa na inne kraje Europy i świata.

KONKURS DLA NASZYCH CZYTELNIKÓW!

Specjalnie dla naszych czytelników organizujemy konkurs, w którym można wygrać książkę Rafała Bujnickiego o kuchni brytyjskiej. Aby wziąć w nim udział, należy odpowiedzieć na pytanie: „Jakie jest Twoje ulubione danie kuchni Brytyjskiej i dlaczego?” i wysłać na adres: [email protected] Najciekawsze odpowiedzi nagrodzimy!

Książkę Polaka można kupić tutaj:

https://makama.eu/Kronika-kuchni-wyjatkowych-p305370
https://ksiegarnia-podroznika.pl/product-pol-54094-Kronika-kuchni-wyjatkowych-Wielka-Brytania.html?query_id=1

POLISH EXPRESS W GOOGLE NEWS

Teksty tygodnia

Biznes w UK bez kompleksów. Czyli jak fryzjerka z Polski zawojowała Londyn

Czy otwarcie biznesu fryzjerskiego w Londynie to trudna sprawa? o tym opowiada fryzjerka z Polski, której się to udało

Strajk rolników w Londynie przeciwko zmianom w Inheritance Tax

Już dziś, we wtorek 19 listopada, tysiące rolników planują w samym centrum Londynu protestować przeciwko zmianom w Inheritance Tax zaproponowanym przez rząd Partii Pracy.

Ostrzeżenie przed śniegiem i problemami w podróżowaniu

W tym tygodniu nastąpi znaczny spadek temperatur na Wyspach za sprawą arktycznego frontu. Met Office wydało ostrzeżenie przed śniegiem.

Koszmarni pasażerowie. Jak wystrzegać się osób, które zatrują ci życie w samolocie?

Nierzadko po dotarciu na lotnisko zaczyna się horror, który...

Ewakuacja lotniska Gatwick. Podróżni mówią o „totalnym chaosie”

W piątek po godzinie 10.00 rano ewakuowano lotnisko Gatwick z przyczyn „bezpieczeństwa”. Wśród podróżnych powstał chaos.

Praca i finanse

Kryzys w UK

Styl życia

Życie w UK

Londyn

Crime

Royal news

Zdrowie