Popularna sieć sklepów BrightHouse będzie musiała wypłacić 14,8 mln funtów odszkodowania tysiącom swoich klientów, którzy zostali oszukani przez firmę.
Niektórym klientom sklep umorzy pożyczki, a innym zwróci do ręki gotówkę. Wszystko wyszło na jaw po postępowaniu śledczym, jakie toczył w sprawie oszukanych przez sieć Urząd ds. Postępowania Finansowego. W sumie poszkodowanych jest 249 tys. osób.
David Davis: „Umowa o wolnym handlu z UE może być zawarta w ciągu 12 miesięcy”
Klienci nie muszą właściwie nic robić, ponieważ pracownicy sklepu sami się z nimi skontaktują i poinformują ich o tym, że przysługuje im odszkodowanie. Urząd ds. Postępowania Finansowego stwierdził, że BrightHouse nie był "odpowiedzialnym kredytodawcą" i tym samym nie stanął na wysokości powierzonego mu zadania. Władze sklepu stwierdziły, że odszkodowanie przysługuje dwóm rodzajom klientów:
– tym, którzy nie byli w pełni poinformowani co do wysokości pożyczki i nie mogli oszacować, czy stać ich na nią. Tym klientom, którzy zwrócili zakupione towary zostanie zwrócona opłata za nie. Osoby, które zatrzymały zakupione towary będą miały wyzerowany balans ich konta
– tym, którzy zdążyli wpłacić pierwszą ratę, a umowa została anulowana przed dostarczeniem im towaru. Pierwsza rata nie została zwrócona wszystkim klientom, ale BrightHouse wyrówna tę stratę
Mama dwójki dzieci, Jade Rysdale jest jedną z poszkodowanych przez firmę osób. Mieszkanka Devon była klientką BrightHouse przez ponad 2 lata. W 2013 zamówiła w sklepie telewizor, ale po roku przestał on działać. Firma wymieniła go na inny, tańszy model mówiąc kobiecie, że nie ma takiego samego egzemplarza w magazynie. Samotna mama nie zdawała sobie sprawy, że otrzymując drugi telewizor zgadza się na kolejną pożyczkę.
"Byłam wtedy w ciąży z drugim dzieckiem i rozstałam się w tamtym czasie z chłopakiem, więc nie miałam w zasadzie nic. Nie mogłam wziąć kredytu, ani zdobyć pracy, więc chciałam mieć cokolwiek" – powiedziała Jade.
W rezultacie kobieta zapłaciła 900 funtów za telewizor, który przestał działać po roku i dodatkowo 520 funtów za drugi, o którym myślała, że jest to sprzęt zastępczy. Kobieta ma też inne pożyczki w sklepie i w tym momencie już 3 rok je spłaca.
"To straszne. Żałuję, że się na to zgodziłam, ale wtedy nie miałam za bardzo innego wyjścia" – powiedziała samotna mama.
Donald Tusk w Parlamencie Europejskim: Brexit może zostać zatrzymany przez Wielką Brytanię!
BrightHouse opublikował na swojej stronie przeprosiny i zapewnił, że skontaktuje się z pokrzywdzonymi klientami do końca bieżącego roku. Tym razem klienci BrightHouse mieli szczęście, ponieważ sprawą zainteresował się Urząd ds. Postępowania Finansowego.
Jednak nie wszyscy mają takie szczęście. Tocząc samotną walkę z gigantami nie ma się wielkich szans, dlatego lepiej skorzystać z pomocy Omni Finances. Firmy, która "wie, jak odzyskać to, co bezprawnie zostało zabrane".