Szereg orzeczeń sądowych dotyczących umów najmu w sektorze prywatnym w Holandii może oznaczać, że duzi inwestorzy instytucjonalni będą musieli zwrócić najemcom aż do 6,4 miliarda euro nadwyżki czynszu, jak podał w poniedziałek dziennik „Financieele Dagblad”.
Sędziowie Hoge Raad der Nederlanden badają obecnie spór, w który zaangażowane są duże podmioty instytucjonalne, zajmujące się wynajmem nieruchomości na terenie Holandii. Dane dotyczące powyższej kwoty pochodzą z badań przeprowadzonych przez właścicieli nieruchomości. W przynajmniej kilku przypadkach najemcy przez lata płacili im zawyżone opłaty tyułem choćby czynszu.
Sprawiedliwość wydaje się być zatem po ich stronie, ale holenderscy landlordowie ostrzegają, że jeśli zostaną zmuszeni do zwrotu pieniędzy należnych najemcom, przynajmniej część z nich będzie miała problemy z płynnością finansową, jak komentuje Wim Wensing, przewodniczący organizacji inwestorów instytucjonalnych IVBN.
Czy najemcy przez lata płacili zawyżone opłaty?
– Będzie to miało wpływ na wartość nieruchomości. Uderzy to w naszą zdolność do inwestowania w nowe mieszkania i zwiększania efektywności energetycznej naszych obecnych portfeli – komentuje Wensing. Utrzymuje, że ogólne konsekwencje spłaty tych 6,4 miliarda euro „będzie miało szeroki wpływ na całe społeczeństwo”.
Jak czytamy na łamach portalu informacyjnego, właściciele obiektów komercyjnych w Holandii podniesli czynsze w oparciu o stopę inflacji plus od 3% do 5% rocznie. Jednak kilka sądów niższej instancji stwierdziło, że takie działanie było nieuczciwe i sprzeczne z europejskimi przepisami dotyczącymi ochrony konsumentów. Właściciele nieruchomości musieli wycofać się z tych podwyżek.
Wysokość czynszów w Holandii
Jeśli holenderski Sąd Najwyższy przychyli się do stanowiska sądu niższej instancji, będzie to miało wpływ na czynsze wszystkich 600 000 prywatnych domów oraz 100 000 droższych nieruchomości będących własnością korporacji mieszkaniowych, twierdzi IVBN.
Od 2021 r. rząd ograniczył maksymalną podwyżkę czynszu w sektorze niekontrolowanym do poziomu inflacji plus 1% lub średniej podwyżki plus 1%, w zależności od tego, która wartość jest niższa. Niedawno parlamentarzyści głosowali za kontynuacją tego procesu do 2027 roku.