W czasie śnieżycy, mrozów czy okresów pochmurnych wzrasta zapotrzebowanie na prąd. Odnawialne źródła energii nie działają. Czy UK grozi blackout?
Ostatnie dni mrozów, śnieżyc i zachmurzenia w Wielkiej Brytanii ujawniły poważne zagrożenia dla bezpieczeństwa energetycznego kraju. Zmienne warunki pogodowe, w tym brak wiatru i ograniczona produkcja energii ze źródeł odnawialnych, spowodowały dramatyczny spadek dostępnych mocy wytwórczych. Taka sytuacja postawiła kraj na krawędzi blackoutu. Warto zauważyć, że była to normalna styczniowa pogoda, nie anomalia. Jednak już ona pokazała, jak kruche jest bezpieczeństwo energetyczne UK.
Jak wyglądało zagrożenie blackoutem w UK?
W szczególności, w dniu 3 stycznia, kiedy zapotrzebowanie na energię przekroczyło 46 GW, produkcja z wiatru spadła do zaledwie 2,5 GW, a cała dostępna moc z krajowych źródeł i podmorskich interkonektorów wynosiła tylko 47,4 GW. Margines bezpieczeństwa wynosił zaledwie 580 MW. Gdyby doszło do awarii w jednym z mniejszych zakładów, brakowało by wystarczającej ilości energii.
Co uratowało UK przed blackoutem? Najważniejszą rolę odegrała dostępność interkonektorów, zwłaszcza połączenia z Danią, które zapewniło dodatkowe 700 MW mocy. Dodatkowo, mimo ryzyka, Neso (National Electricity System Operator) podjął działania awaryjne. W ramach działań włączył rezerwowe elektrownie gazowe, aby zaspokoić zapotrzebowanie i uniknąć przerw w dostawach prądu. Sytuacja ta stała się poważnym sygnałem o potrzebie zwiększenia elastyczności systemu energetycznego, który, mimo dążenia do dekarbonizacji, wciąż zależy od konwencjonalnych źródeł energii w obliczu trudniejszych warunków pogodowych.
Blackout w UK – czy jest możliwy i jakie będzie miał konsekwencje?
Czy Wielkiej Brytanii grozi blackout? Choć kraj od lat stawia na odnawialne źródła energii, takie jak wiatr i słońce, ostatnie dni mrozów i zachmurzenia pokazały, jak łatwo system energetyczny może znaleźć się na krawędzi. Niedobór energii ze źródeł odnawialnych, w połączeniu z wysokim zapotrzebowaniem w okresach zimowych, może prowadzić do poważnych problemów z utrzymaniem stabilności sieci. Brak wystarczającej ilości mocy, szczególnie w sytuacji awarii, może skutkować przerwami w dostawach prądu. Co oczywiste, wpłyną one na codzienne życie – od braku ogrzewania, przez zanik komunikacji, po zagrożenie dla przemysłu i usług krytycznych. Czy jesteśmy gotowi na takie konsekwencje? Z pewnością nie, a potrzeba elastyczności i odpowiednich rezerw w systemie staje się pilniejsza niż kiedykolwiek.
Czy tylko UK ma problemy z energią elektryczną?
Problemy z energią elektryczną nie są wyłącznym wyzwaniem Wielkiej Brytanii. Jak pokazały ostatnie dnie, cała Europa zmaga się z trudnościami w zapewnieniu stabilnych dostaw energii. W Niemczech, będących liderem transformacji energetycznej, niedawny kryzys zmusił do uruchomienia rezerwowych elektrowni węglowych. Powodem był gwałtowny spadek produkcji z odnawialnych źródeł energii, takich jak wiatr i słońce, spowodowany niekorzystnymi warunkami pogodowymi: zachmurzeniem, gęstą mgłą i mrozem.
Podobne wyzwania odczuwają inne kraje, które coraz bardziej polegają na „zielonej energii”, ale wciąż potrzebują stabilnych źródeł rezerwowych, takich jak gaz czy węgiel. Ryzyko blackoutu wzrasta szczególnie zimą, gdy zapotrzebowanie na energię rośnie, a systemy przesyłowe są obciążone. Sytuacja ta podkreśla, jak ważne dla bezpieczeństwa energetycznego Europy jest zróżnicowanie źródeł energii. Rozwój magazynowania energii i lepsza koordynacja transgranicznych dostaw to podstawy. Pozwalają bowiem uniknąć paraliżu całych regionów. Czy Europa jest gotowa na taką próbę w erze dynamicznej transformacji energetycznej?