W Anglii powstają tysiące nowych domów, jednak inwestycje deweloperskie mają poważne wady. Brakuje im infrastruktury społecznej. Mieszkańcy są pozostawieni bez łatwego dostępu do szkół, placów zabaw, sklepów czy przychodni.
Dziennikarskie śledztwo „Guardiana” ujawnia, że problem dotyczy zarówno nowych inwestycji, jak i tych ukończonych.
Deweloperzy budują osiedla dla ludzi, ale zapominają… o ludziach
Według wielu radnych problem leży w ogromnej swobodzie, jaką mają obecnie deweloperzy. Zmiany w systemie planowania, wprowadzane na przestrzeni lat przez kolejne rządy, znacząco wzmocniły pozycję firm deweloperskich. Pozwala im to realizować inwestycje maksymalizujące zysk, bez tworzenia infrastruktury towarzyszącej.
Organizacja Transport for New Homes, która od lat monitoruje warunki na nowych osiedlach, zwraca uwagę, że wiele z nich powstaje na obrzeżach miast – w miejscach pozbawionych komunikacji publicznej, sklepów czy przestrzeni dla młodzieży.
– Widzimy osiedla bez sklepów, bez kawiarni, bez jakiegokolwiek poczucia wspólnoty – mówi jej reprezentant Steve Chambers z organizacji.
Zależność od samochodu i brak zrównoważonego transportu to poważne problemy
W ramach raportu „Co się buduje w tym roku” wolontariusze Transport for New Homes odwiedzili 40 inwestycji mieszkaniowych w całej Anglii. Wiele nowych osiedli powstaje w lokalizacjach, które są uzależnione od samochodu. Brakuje tam nie tylko dostępu do transportu publicznego, ale też możliwości bezpiecznego poruszania się pieszo do szkół.

Taki model rozwoju sprzyja wykluczeniu komunikacyjnemu i obniża jakość życia szczególnie dla dzieci, osób starszych i tych, którzy nie mogą sobie pozwolić na samochód. Według Chambersa nowy dom powinien oferować dostęp do lokalnych usług w zasięgu spaceru. To powinien być standard, a nie luksus.
Lokalne władze próbują przejąć inicjatywę
Niektóre samorządy doszły do wniosku, że jeśli chcą zapewnić swoim społecznościom niezbędne warunki do życia, muszą zadziałać same. Coraz częściej lokalne władze stawiają deweloperom twarde warunki: domy powstaną tylko wtedy, gdy wraz z nimi powstanie niezbędna infrastruktura.
Chociaż takie podejście jest trudne w realizacji, coraz więcej gmin stara się wywierać realny wpływ na sposób planowania nowych osiedli. Dla mieszkańców oznacza to szansę na życie w miejscu, które nie tylko oferuje dach nad głową, ale również dostęp do edukacji, rekreacji i opieki zdrowotnej.