poniedziałek, 20 października, 2025

“Domy wieloosobowe” zmieniają spokojne dzielnice Londynu w slumsy

W Londynie już nie tylko centrum jest dotknięte przestępczością, atakami na tle seksualnym na kobiety i dzieci czy problemem narkotyków i alkoholu. Coraz częściej na spokojnych przedmieściach pojawiają się “domy wieloosobowe” przeznaczone na wynajem dla różnych osób. Wiele pokoi, jedna kuchnia i łazienka, wielu przypadkowych mieszkańców, wiele problemów. Których dotąd nie było na spokojnych przedmieściach. Jak “domy wieloosobowe” zmieniają spokojne dzielnice Londynu w miejsca pełne patologii i czego boją się mieszkańcy? 

Jeszcze kilka lat temu ulice takie jak Edgar Road w Yiewsley w Hillingdon uchodziły za spokojne i przyjazne rodzinom. Dzieci biegały po chodnikach, sąsiedzi znali się z imienia, a wieczory spędzało się przy wspólnych rozmowach na ławkach pod drzewami. Dziś wiele z tych miejsc jest praktycznie nie do poznania. Za sprawą domów wieloosobowych, w których, czasami, nawet kilkanaście przypadkowych osób dzieli jeden dom, kuchnię i łazienkę, dawny spokój zamienił się w chaos.

- Advertisement -

Robert Wàs mieszka na Edgar Road od czterdziestu lat. Razem z żoną wychowali tu dzieci i czuli się bezpiecznie. Teraz patrzy na swoje sąsiedztwo z niepokojem: „Kiedy pojawiają się ci ludzie – obcy, często samotni mężczyźni – ulica zaczyna wyglądać zaniedbanie. Śmieci, porzucone rowery, butelki po piwie, a czasem szczury przemierzające płoty. Dawniej mieliśmy uliczne imprezy na jubileusz królowej. Dziś nawet nie marzymy o takich spotkaniach” – mówi Robert.

Jego żona Catherine dodaje: „Marihuana palona w ogrodach roznosi się na całą ulicę. Nie znamy już naszych sąsiadów. Dawniej pomagaliśmy sobie nawzajem, teraz nie możemy nawet zostawić roweru na chwilę bez obawy, że zniknie albo zostanie zniszczony”.

Zagrożenia, których wcześniej nie było

Niepokój mieszkańców nie ogranicza się do bałaganu. Wraz z domami wieloosobowymi pojawiły się problemy społeczne i przestępcze, które wcześniej były niemal nieznane na tych przedmieściach. Irfan Chishti, ojciec dwójki chłopców, opowiada: „Niektórzy lokatorzy stoją przed domami, piją, zachowują się prowokacyjnie, gapią się na dziewczyny i młode kobiety. Kiedy próbuję zwrócić im uwagę, grożą mi słowami ‘przyjdziemy się z tobą rozprawić’. Boję się o siebie i o dzieci”.

Na ulicach coraz częściej pojawiają się puste butelki po alkoholu, śmieci. Natomiast w ogrodach unosi się zapach marihuany. Głośna muzyka trwa do późnych godzin nocnych, często do 2:30 w nocy w dni robocze. W weekendy jeszcze dłużej. Drobna przestępczość, takie jak kradzieże rowerów czy aktów wandalizmu, staje się coraz częstsza. Dlatego stali mieszkańcy zaczynają unikać spacerów po zmroku.

Domy wieloosobowe – opłacalny wynajem kontra koszmar mieszkańców

Właściciele nieruchomości widzą w domach wieloosobowych złoty interes. W warunkach ogromnego popytu na wynajem, zamiast jednego najemcy lub rodziny, mogą wynająć każdy pokój osobno. Inkasują wówczas setki, a nawet tysiące funtów miesięcznie. Właśnie to sprawia, że zjawisko gwałtownie się rozwija. Kosztem jakości życia całych dzielnic.

Problem pogłębia brak skutecznej kontroli. Niektóre domy uzyskują pozwolenie na mniejsze HMO, a następnie nielegalnie powiększają liczbę pokoi. Rada Hillingdon przyznaje, że nie ma obecnie pełnej wiedzy o takich przypadkach, choć prowadzi inspekcje i rozważa dodatkowe regulacje. W Ealing wprowadzono już rozwiązania wymagające uzyskania specjalnej zgody na przekształcenie domu w HMO. Natomiast w praktyce procedury są powolne, a mieszkańcy codziennie odczuwają skutki opieszałości władz.

Przemiana społeczna i utrata poczucia wspólnoty

Największą ofiarą tego trendu są rodziny, które od lat mieszkają w tych dzielnicach. Dawne przedmieścia, które kojarzyły się z bezpieczeństwem i spokojem, stają się miejscem anonimowości i społecznych napięć. Mieszkańcy tracą poczucie wspólnoty. Dlatego zaufanie do biernych władz lokalnych spada do zera. Robert Wàs podsumowuje: „13 miesięcy od decyzji rady o wprowadzeniu dodatkowych przepisów, a wciąż trwa konsultacja. Czujemy się ignorowani. To nasza ulica, a oni nie dbają o mieszkańców”.

Domy wieloosobowe” zmieniają spokojne dzielnice Londynu w slumsy
„Domy wieloosobowe” zmieniają spokojne dzielnice Londynu w slumsy, fot. schutterstock.com

Dzielnice, które przez dekady były ostoją spokoju, dziś stają się przestrzenią konfliktów, hałasu i patologii. Narkotyki, alkohol, agresja i brak odpowiedzialności lokatorów sprawiają, że rodziny zastanawiają się, czy w ogóle można tu jeszcze mieszkać.

Domy wieloosobowe a kryzys mieszkaniowy Londynu

Domy wieloosobowe są symptomem głębszego kryzysu mieszkaniowego Londynu. Z jednej strony – brak tanich mieszkań i rosnące ceny nieruchomości. Z drugiej – chaotyczne regulacje i maksymalizacja zysków przez właścicieli. Efekt? Zielone przedmieścia przekształcają się w miejsca pełne hałasu, niepewności i społecznych napięć.

Jeśli sytuacja się nie zmieni, kolejne dzielnice Londynu, które do tej pory uchodziły za bezpieczne, mogą stać się miejscami, w których życie rodzinne stanie się coraz trudniejsze, a mieszkańcy będą zmuszeni szukać schronienia gdzie indziej.

Teksty tygodnia

Koniec limitu świadczeń na dwoje dzieci? Czy każde dziecko dostanie wsparcie?

Koniec limitu świadczeń na dzieci oznacza, że przy obecnych stawkach to 292,81 funta miesięcznie na dziecko. Natomiast dla rodziny z czwórką dzieci oznaczałoby to aż 586 funtów więcej co miesiąc.

Ceny usług weterynaryjnych wzrosły o ponad 60 proc. w 7 lat

Jak przekazał Reuters, brytyjski rynek usług weterynaryjnych wart około 8 miliardów dolarów od lat boryka się z problemem ograniczonej przejrzystości cen. Według raportu Urzędu ds. Konkurencji i Rynków (CMA) właściciele zwierząt domowych płacą średnio o 17 proc. więcej w dużych sieciach weterynaryjnych niż w niezależnych klinikach. Co więcej, średnie ceny w sektorze wzrosły aż o 63 proc. w latach 2016–2023.

Royal Mail znów zawodzi klientów! Zapłaci gigantyczną karę

Royal Mail ponownie w centrum krytyki. Fala niezadowolenia spadła na pocztę po tym, jak Ofcom nałożył na firmę grzywnę w wysokości 21 milionów funtów. Powodem jest niewywiązanie się z podstawowego obowiązku – terminowego dostarczania przesyłek.

Od stycznia imigranci będą musieli znać język angielski na poziomie A-Level

14 października przedstawiono w parlamencie brytyjskim projekt ustawy, który jeszcze bardziej zradykalizuje zasady dotyczące imigracji. W tym wymagania językowe.

Eskalacja przemocy w Londynie. Brutalny gwałt, strzelaniny i ranny nastolatek.

W miniony weekend Londyn ponownie znalazł się w centrum niepokojących doniesień o przemocy. W różnych częściach miasta doszło do serii brutalnych zdarzeń — od gwałtu w Camden, przez strzelaninę w Enfield, po kolejne ataki nożem w południowych i zachodnich dzielnicach

Praca i finanse

Kryzys w UK

Styl życia

Życie w UK

Londyn

Crime

Zdrowie