Pomimo wyjścia Wielkiej Brytanii z delikatnej recesji i znacznego spadku wskaźnika inflacji, zaufanie konsumentów znów mocno się obniżyło. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy są zapowiedzi laburzystów odnośnie konieczności podjęcia trudnych decyzji w nadchodzącym, jesiennym budżecie.
Dlaczego gospodarstwa domowe w UK znów czują się niepewnie?
Najnowszy barometr nastrojów zaprezentowany przez firmę GfK pokazuje, że zaufanie konsumentów spadło do najniższego poziomu od marca tego roku. I to pomimo tego, że gospodarka UK zaczęła powoli wychodzić z delikatnej recesji, wskaźnik inflacji powrócił do okolic celu inflacyjnego w wysokości +/- 2 proc., płace na Wyspach realnie wzrosły, a koszty kredytów zaczęły się obniżać.
Co zatem tak martwi konsumentów UK i co sprawiło, że ich finansowe morale znów obniżyły się do poziomów odnotowanych po raz ostatni na początku tego roku? Eksperci nie mają wątpliwości, że przynajmniej w części stoi za tym zapowiedź rządu dotycząca trudnych decyzji, które zostaną zakomunikowane społeczeństwu przy okazji prezentacji jesiennego budżetu. – Po wycofaniu się [rządu] z zimowych dopłat do energii i po wyraźnych ostrzeżeniach o spodziewanych, kolejnych i trudnych decyzjach dotyczących podatków, wydatków i opieki społecznej, konsumenci nerwowo oczekują decyzji budżetowych, które zostaną ogłoszone 30 października – tłumaczy Neil Bellamy, dyrektor ds. analiz zachowań konsumentów w GfK.
Jak bardzo konsumenci w UK nie wierzą, że ich sytuacja się poprawi?
Najnowsze dane pokazują, że ogólny poziom zaufania konsumentów w UK spadł do -20. To podobny wynik, co rok temu, gdy Brytyjczycy mierzyli się m.in. ze znacznie wyższą inflacją. Jeśli z kolei chodzi o wskaźnik mierzący zmiany w finansach osobistych, to ten spadł w ciągu ostatniego roku o dwa pkt., do -9. Nie lepiej wyglądają też prognozy na kolejne 12 miesięcy, które obniżyły się o dziewięć punktów, do -3.