Hotele są obecnie w Wielkiej Brytanii symbolem poświęcenia dobra Brytyjczyków dla “azylantów”, którzy przebywają na wyspach z nie określonym statusem. Dlatego nawet dzieci, ulegające zbiorowym nastrojom buntu i złości wobec dyskryminacji we własnym kraju, zaczynają w groźny sposób manifestować niezadowolenie, kopiując zachowania po dorosłych. W Droitwich dwie nastolatki podpaliły zabytkowy hotel. Czy to głupi szczeniacki wybryk, czy symbol obecnych czasów, gdzie hotele są miejscami protestów i symbolem nierówności?
W Droitwich, w hrabstwie Worcestershire, doszło do dramatycznego pożaru, w którym zabytkowy, wpisany na listę obiektów chronionych (Grade II) hotel Raven został całkowicie zniszczony. Policja potwierdziła, że ogień został podłożony celowo. Aresztowano dwie dziewczynki w wieku 13 i 14 lat, które po przesłuchaniu zwolniono za kaucją.
Nastolatki podpaliły zabytkowy hotel
Śledczy ustalili, że nastolatki podpaliły zabytkowy hotel przy użyciu łatwopalnych materiałów. Prawdopodobnie kawałków tkaniny nasączonych substancją ropopochodną i odpalonych zapałkami lub zapalniczką. Ogień błyskawicznie rozprzestrzenił się po drewnianych elementach konstrukcji. Natomiast kłęby czarnego dymu były widoczne z kilku kilometrów. Pożar wybuchł około godziny 16:45. Straż pożarna przybyła na miejsce w ciągu kilku minut. Niestety, mimo szybkiej reakcji, budynku nie udało się uratować.
Hotel Raven – ofiara przypadku czy symboliczny cel?
Warto zaznaczyć, że hotel Raven od ponad dekady był opuszczony i nie był przeznaczony na noclegi dla azylantów. Jednak w zbiorowej wyobraźni Brytyjczyków hotele stały się w ostatnich latach symbolem poświęcania lokalnych interesów na rzecz migrantów.
W wielu miastach i miasteczkach obiekty hotelowe – niegdyś centra turystyki i lokalnego życia – zostały przejęte przez państwo lub wynajęte przez Home Office na potrzeby zakwaterowania osób ubiegających się o azyl. To wywołało falę niezadowolenia i protestów. Natomiast w niektórych przypadkach także aktów wandalizmu.
Narastające napięcia społeczne
Część mieszkańców postrzega ten proces jako formę dyskryminacji Brytyjczyków. Mieszkańcy UK twierdzą, że lokalne firmy upadają. Natomiast zasoby publiczne są przeznaczane na potrzeby przybyszów o nieuregulowanym statusie prawnym. Coraz częściej mówi się o „utracie własnego kraju”. Natomiast hotele, nawet te nieużywane do zakwaterowania azylantów, zaczynają pełnić rolę symbolicznych celów protestów.
W tym kontekście pojawiają się pytania, czy nastolatki podpaliły hotel wyłącznie z nudów lub w ramach „głupiego wybryku”. Czy też uległy nastrojom buntu, kopiując postawy dorosłych, którzy od miesięcy manifestują swoje niezadowolenie przed takimi obiektami.
Nastolatki podpaliły zabytkowy hotel – czy takie bezrefleksyjne akty dewastacji są symbolem walki o tożsamość narodową?
Policja i straż pożarna prowadzą śledztwo, aby ustalić dokładne okoliczności i motywy działania dziewczynek. Niezależnie od wyników dochodzenia, tragedia w Droitwich pokazuje, że w Wielkiej Brytanii rośnie poczucie podziału i frustracji.
Zniszczenie Raven Hotel to nie tylko strata cennego zabytku. To też kolejny rozdział w historii kraju, w którym narastające napięcia społeczne mogą prowadzić nawet do tak dramatycznych aktów jak podpalenie.