Pasażer żąda od British Airways 5 mln funtów za fatalny upadek. Linia obrony BA zaskakuje

Ta sprawa ma szansę przejść do historii sporów między liniami lotniczymi a poszkodowanymi pasażerami. Andreas Wuchner pozwał British Airways i zażądał od przewoźnika 5 mln funtów odszkodowania za fatalny w skutkach upadek na lotnisku. Z kolei linia lotnicza przyjęła linię obrony, która, zaskakująco, wini za upadek samego pasażera i jego „zamiłowanie” do dobrej kawy.

Fatalny w skutkach upadek na lotnisku. Mężczyzna musiał zamknąć swoją firmę

W listopadzie 2017 r. Andreas Wuchner miał wsiąść do samolotu linii British Airways, ale tuż przed gate’m poślizgnął się na likierze wylanym przez innego pasażera i doznał uszkodzenia mózgu. Wypadek zakończył jego karierę zawodową i zmusił go do zamknięcia firmy. Do momentu wypadku Szwajcar prowadził własną firmę zajmującą się artykułami biurowymi, natomiast rok po wypadku został zmuszony do jej zamknięcia z uwagi na „traumatyczne uszkodzenie mózgu”. Uraz głowy doprowadził u Wuchnera do dotkliwych bólów głowy, a także do problemów z koncentracją i pamięcią.

Na mocy Konwencji montrealskiej, linie lotnicze British Airways muszą automatycznie wypłacić Wuchnerowi odszkodowanie w wysokości nawet 120 000 funtów, z uwagi na fakt, że do wypadku doszło na lotnisku. Ale Szwajcar nie chce na tym poprzestać, ponieważ uważa, że należy mu się o wiele wyższe odszkodowanie. – Powiedziano mi, że pofrunąłem na dwa metry w powietrzu, tak mi powiedziano. Powiedziano mi, że zrobiłem fikołka do tyłu i wzniosłem się na dwa metry w powietrzu – tak całą sytuację opisał w sądzie Wuchner, który poślizgnął się tuż przed bramką na rozlanym likierze Baileys.

Pasażer sam jest winien temu, że niefortunnie upadł?

Andreas Wuchner utrzymuje, że do niefortunnego wypadku by nie doszło, gdyby ktoś ostrzegł go, że przed bramką wejściową rozlany został likier. Ale prawnicy linii lotniczych utrzymują, że pasażer nie tylko został o tym powiadomiony, ale też że całe zajście było zwyczajnie jego winą. Mężczyzna był całkowicie spóźniony na samolot i do bramki dobiegł jako ostatni z pasażerów. Podstawowym zarzutem wysuwanym względem Wuchnera przez brytyjskiego przewoźnika jest to, że będąc już bardzo spóźnionym na lot, wciąż poszedł on po kawę do Starbucksa. Brytyjczyk miał zajęte ręce, miał nie patrzeć pod nogi, a także biec do bramki. – Sam pan nałożył na siebie presję, spóźniając się na lot i zamiast stawić się przy bramce, poszedł pan jeszcze po kawę. (…) Zignorował pan ostrzeżenie [pracowniczki], ponieważ biegł pan w stronę gate’u, nie patrząc, dokąd idzie. (…) Gdyby pan nie biegał z dwiema torbami, tacą z kawą i telefonem komórkowym, do tego wypadku by nie doszło – argumentował na sali sądowej prawnik BA.

Wuchner utrzymuje jednak, że nie biegł do bramki wyjściowej, tylko szedł. A także obstaje przy tym, że nikt go nie ostrzegł o rozlanym na podłodze płynie.

POLISH EXPRESS W GOOGLE NEWS

Teksty tygodnia

Praca za granicą. Jak przenieść składki emerytalne do Polski?

Praca za granicą, w kilku krajach europejskich jest coraz częstszym zjawiskiem, zwłaszcza w UE, gdzie obowiązuje swobodny przepływ osób.

Ostrzeżenie przed śniegiem i problemami w podróżowaniu

W tym tygodniu nastąpi znaczny spadek temperatur na Wyspach za sprawą arktycznego frontu. Met Office wydało ostrzeżenie przed śniegiem.

Strajk rolników w Londynie przeciwko zmianom w Inheritance Tax

Już dziś, we wtorek 19 listopada, tysiące rolników planują w samym centrum Londynu protestować przeciwko zmianom w Inheritance Tax zaproponowanym przez rząd Partii Pracy.

Huragan Bert uderzy w Wyspy. Wydano ostrzeżenia na weekend

Po tygodniu, w którym arktyczne wiatry, śnieg i oblodzenia ogarnęły Wielką Brytanię, w weekend Wyspy nawiedzi huragan Bert.

Exeter pamięta o 307 Dywizjonie

W dniach 15–17 listopada w Exeter Guildhall odbyła się wystawa i uroczystości upamiętniające 307. Dywizjon Myśliwski Nocny "Lwowskie Puchacze".

Praca i finanse

Kryzys w UK

Styl życia

Życie w UK

Londyn

Crime

Royal news

Zdrowie