W środę 7 maja w sklepie odzieżowym w Niemczech 25-letni Afgańczyk pchnął nożem 41-letnią Polkę. Kobieta nie przeżyła. Media donoszą, powołując się na opinię innego pracownika sklepu, że atak miał podłoże rabunkowe.
W miejscowości Krefeld w sklepie odzieżowym przy Hochstraße w środę wieczorem doszło do tragedii. 41-letnia kierowniczka sklepu przeliczała akurat pieniądze z kasy, gdy została zaatakowana przez 25-letniego Afgańczyka.
41-letnia Polka zabita w Niemczech
Lokalne media podały, że do ataku na Polkę doszło około godziny 19.20. 25-letni sprawca dźgnął kobietę nożem, a w wyniku ciężkich obrażeń 41-latka zmarła na miejscu. Mordercę zatrzymano w pobliżu miejsca zdarzenia i umieszczono w areszcie. Postawiono mu już zarzut zabójstwa.
Prokuratura przekazała, że 25-letni Afgańczyk pracował w sklepie razem z Polką od połowy marca tego roku. Kobieta była jego przełożoną. Mimo że motyw tej zbrodni nadal jest przedmiotem śledztwa, coraz częściej mówi się o jego podłożu rabunkowym.

Relacja pracownika sklepu
W sprawie wypowiedział się dla stacji RTL jeden z pracowników sklepu, który znał zarówno ofiarę jak i napastnika:
– Krótko po godzinie 20.00 nie obsługujemy już klientów i przeliczamy pieniądze z kas. Następnie zanosimy je do biura na górze, a tam trafiają do sejfu. On po prostu to wykorzystał.
Przemawia za tym także fakt, że mężczyzna w momencie zatrzymania miał ze sobą pieniądze ze sklepowej kasy.
Tuż po tragedii oświadczenie wydała sieć sklepów, w której pracowała Polka. Podkreślono, że zbrodnia była dla wszystkich „głębokim wstrząsem”. Przedstawiciele firmy zapewniają, że zaoferowano pracownikom wsparcie psychologiczne i duszpasterskie na miejscu.
Policja nie podała tożsamości ofiary ani skąd dokładnie pochodzi Polka zabita w Niemczech.