Mnożą się spekulacje dotyczące przyczyny śmierci Magdaleny Żuk. Mimo jednak coraz większej ilości informacji, wciąż trudno jest powiedzieć, co się stało w znanym kurorcie Marsa Alam oraz co doprowadziło 27-letnią kobietę do targnięcia się na własne życie.
W sprawie coraz częściej zabierają głos psychologowie. Choć wielu internautów wydało już wyrok na Markusa W. (chłopaka Magdy) oraz na Mahmuda (rezydenta), że to oni są bezpośrednio odpowiedzialni za śmierć 27-latki, to jednak specjaliści od zdrowia psychicznego apelują o wstrzymanie się z ferowaniem wyroków. Niestety, jedną z hipotez rozpatrywanych przez śledczych jest epizod psychotyczny, który mógł zostać uruchomiony choćby przez zmianę ciśnień w trakcie lotu samolotem.
Psycholog sądowy Bohdan Bielski powiedział dziennikarzowi TVN24, że zachowania 27-latki wskazują na „krańcowo zły stan psychiczny”. – Te zdjęcia pokazują zaawansowany stan chorobowy, trudno powiedzieć, czy to jest zasłabnięcie, czy senność. Zachowanie jest zupełnie nietypowe, osoba nie reaguje na głos mężczyzny, nie daje oznak życia, ale wiemy, że jest żywa. To może być stan ograniczenia świadomości, bezradności – powiedział specjalista.
Bohdan Bielski powiedział jednak, że nie przesądzałby, czy Magdalenie Żuk została podana pigułka gwałtu. – Byłbym ostrożny, takie opinie nie mają naukowego poparcia, pigułka gwałtu zaburza świadomość i pamięć, ale nie powoduje żadnego paraliżu – skomentował psycholog widząc zdjęcia, które pokazują Magdalenę Żuk leżącą na podłodze w hotelu.
Markus W. zabrał głos w sprawie śmierci Magdaleny Żuk! Wersja wydarzeń chłopaka jest spójna?
Pewne jednak jest, że specjaliści nie wykluczają pojawienia się u Magdaleny Żuk epizodu psychotycznego. – Mogły pojawić się urojenia. To jest tak niejasne, że może być interpretowane na wiele sposobów. Nie jest to zachowanie osoby zdrowej – podsumował Bielski.