Fot: Instagram
Kim jest Travers Beynon? Pochodzący z Australii mężczyzna urodził się 3 marca 1972 w Melbourne. Dziś uchodzi za jednego z najpotężniejszych biznesmenów z Antypodów, a detalami swojego życia dzieli się z całym światem za pośrednictwem social media.
Swojej fortuny dorobił się na handlu tytoniem, ale był również zawodnikiem futbolu amerykańskiego grającym w lidze AFL oraz… profesjonalnym męskim modelem. Był dwukrotnie żonaty. W 2008 roku rozwiódł się z Miss Świata z 1991 i wziął ślub z Taesha Beynon. Z obiema kobietami ma dzieci. Obecnie, mężczyzna znany jako "CandyMan", jest gwiazdą mediów społecznościowych i uchodzi za nieoficjalnego "Króla Instagrama".
Co jest tego powodem? Życie Beynona jest spełnieniem marzeń stereotypowego faceta. Sukces w biznesie, portfel wypchany (australijskimi, ale zawsze!) dolarami, garaże pełne sportowych samochodów, barek najlepszych alkoholi, nienaganna sylwetka godna atlety i… wypasiony dom pełen półnagich kobiet gotowych spełnić każde jego życzenie!
Pomimo tego, że "Candyman" żyje w "stałym" związku chwali się, że w swojej wartej 3 miliony funtów "Candy Shop Mansion" dziennie sypia przynajmniej z czterema różnymi dziewczynami. Można powiedzieć, że Beynon kocha kobiety – i to na wiele rożnych sposobów! O jego "nocnym życiu" po całym internecie krążą już legendy. Jego żona i matka czwórki dzieci (podobno!) nie ma nic przeciwko temu! Co więcej, nierzadko zdarza się, że bierze udział we wspólnych orgiach!
Przez przypadek nagrała mężczyznę wrzucającego dziewczynie pigułkę gwałtu do napoju! [wideo]
"Jesteśmy bardzo szczęśliwym małżeństwem. Taesha podziela moje zainteresowania i uczestniczy w imprezach. Początkowo była zazdrosna o inne kobiety, ale w końcu poradziła sobie z tymi emocjami. Wszystko, co się dzieje, tylko wzmacnia nasz związek" – cytuje australijskiego playboya "Fakt".
W dodatku "CandyMan" pozuje na skromnego człowieka sukcesu, który wszystko zawdzięcza swojej ciężkiej pracy, wytrwałości i determinacji. "Nie urodziłem się ze srebrną łyżeczką w ustach" – czytamy na łamach "The Daily Star". "Nauczono mnie doceniać wszystko, co mam i ciężko pracować na to, czego chcę. Chce wychowywać własne dzieci w taki sam sposób. Nie chce, żeby myślały, że wszystko im się należy".
Szkocja: Polski zboczeniec skazany za robienie kobietom zdjęć z ukrycia
Ale ile w tym wszystkim, co pokazuje na Beynon na swoim Instagramie i Facebooku jest kreacji na potrzeby mediów społecznościowych, firmowego PR`u będącego częścią jego biznesu i zwyczajnego kłamstwa, a ile prawdy? Tego pewnie się nigdy nie dowiemy, ale trzeba przyznać, że Australijczyk ma rozmach…