Przez lata Wielka Brytania była dla Polaków synonimem stabilności, wysokich zarobków i szerokich możliwości rozwoju. Dziś to zjawisko wyraźnie słabnie. Relacje migrantów pokazują, że kraj, który kiedyś przyciągał, teraz zaczyna zniechęcać, a emigracja z Polski wcale nie jest oczywista.
Wielu Polaków opowiada, że po latach spędzonych na Wyspach czują się tam mniej bezpiecznie i mniej pewnie niż wcześniej. Zmieniające się warunki życia, presja ekonomiczna i wzrost kosztów utrzymania sprawiają, że emigracja do Londynu przestaje być oczywista. Od połowy 2024 roku do połowy 2025 na emigrację do Wielkiej Brytanii zdecydowało się około 7 tys. Polaków, a 25 tys. postąpiło odwrotnie i wróciło do ojczyzny.
Polska depcze po piętach Wielkiej Brytanii
Polska gospodarka nadrabia dystans do brytyjskiej w zaskakującym tempie, a brexit wcale tego nie wyhamował. W czterech kwartałach kończących się na I kwartale 2025 roku jego wartość współpracy wyniosła około 150 mld zł (w porównaniu z 2018 rokiem wzrosła o ponad jedną trzecią).
Według danych Banku Światowego różnica między oboma krajami maleje w zaskakującym tempie. Teraz PKB per capita na Wyspach wynosi około 60 tys. dolarów, a w Polsce nieco ponad 50 tys.; podczas gdy na początku XXI wieku brytyjski PKB w przeliczeniu na mieszkańca wynosił 39 228 dolarów, a polski niespełna 14 tys.
W perspektywie najbliższych kilku lat siła nabywcza przeciętnego gospodarstwa domowego w Polsce może przewyższyć poziom brytyjski. Nic więc dziwnego, że część migrantów z Polski coraz mocniej rozważa powrót. Z danych Obserwatorium Migracji Uniwersytetu w Oksfordzie w 2017 roku na Wyspach pracowało 660 tys. Polaków, ale w kwietniu 2020 było ich już mniej niż 600 tys. W 2021 roku liczba zatrudnionych na Wyspach Polaków spadła z 565 tys. do 505 tys.
Koszty życia na Wyspach mocno biją po kieszeni
Emigranci z Polski często podkreślają, że życie na Wyspach stało się bardzo drogie. Z danych MoneySuperMarket wynika, że łączny koszt życia w stolicy osiągnął 2,050.07 miesięcznie. Tymczasem zwykły pracownik zarabia w Londynie rocznie ponad 37 tys. Po opłaceniu rachunków, kredytów, czynszu, energii, ubezpieczeń i zakupów spożywczych pozostaje mu 1,056.93 funtów dochodu miesięcznie do swobodnej dyspozycji.
Anna cytowana przez The Times, od blisko 20 lat na obczyźnie, ma dość pracy jako sprzątaczka. Stwierdziła, że mimo ogromnego wysiłku i pracy po 12 godzin dziennie wciąż nie jest w stanie bez bólu portfela kupić domu. To pokazuje rozczarowujący fragment migracji budowanej na obietnicy lepszego życia.

– Życie tutaj jest bardzo drogie, przez długi czas ciężko pracowałam i próbowałam kupić dom, ale po tak długim czasie wynajmu okazało się to zbyt drogie – opowiada. Dziś mówi o powrocie do Polski wraz z rodziną i budowie domu u siebie, w swoim kraju.
Bezpieczeństwo i stabilność ważniejsze od pieniędzy
Obok podejścia czysto ekonomicznego wielu emigrantów zwraca uwagę na kwestie, których nie da się rozpisać w tabelach statystycznych. Na przykład na poczucie stabilności, bezpieczeństwa, przewidywalności. To one coraz częściej przeważają w decyzji o powrocie.
Marta i Marcin, którzy mają obciążony kredytem dom w Grantham, również rozważają przeprowadzkę z dwójką dzieci. Z jednej strony motywują ich koledzy i koleżanki. – Większość naszych znajomych wróciła do Polski w ciągu ostatnich 5 lat. Rozwijają się tam. Są naprawdę szczęśliwi – mówi Marta. Z drugiej – troska bezpieczeństwo. – W UK ludzie popełniają przestępstwa i doskonale wiedzą, że ujdzie im to na sucho.
Powrót do ojczyzny nie jest równoznaczny z pozbawieniem się szans na lepsze życie
Masowe powroty pokazują, że zmienia się nie tylko struktura migracji, ale także mentalność Polaków. Jeszcze dekadę temu decyzja o opuszczeniu Wysp często oznaczała rezygnację z lepszego życia. Dziś wielu wracających to właśnie w Polsce widzi godne warunki do rozwoju. Począwszy od kariery zawodowej, przez inwestycje w nieruchomości, po jakość życia rodzinnego.
Do tego dochodzi rosnące poczucie, że polskie miasta rozwijają się szybciej niż brytyjskie emigranckie enklawy. Wszystko to sprawia, że powrót do ojczyzny coraz częściej jest nie tyle wyborem serca, co po prostu racjonalną decyzją.
Z „Atlasu Polonii i Polaków za granicą” uruchomionego przez Główny Urząd Statystyczny wraz z Ministerstwem Spraw Zagranicznych wynika, że Polacy obecni są w 138 krajach, a ich liczebność szacuje się na ponad 22,1 mln osób. Największe skupiska Polonii znajdują się w Stanach Zjednoczonych (10 mln), Brazylii (3 mln), Niemczech (2,2 mln), Zjednoczonym Królestwie Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej (1,3 mln) oraz Francji i Kanadzie (po 1 mln).

