Mieszkańcy UK, którzy borykają się z różnymi alergiami pokarmowymi, nie mają łatwego życia. Żywność „wolna od” alergenów jest tak droga, że mało kto może sobie na nią pozwolić.
Alergie pokarmowe w UK to problem powszechny
Z danych wynika, że na alergie lub różnego typu nietolerancje pokarmowe cierpi w Wielkiej Brytanii nawet 2,3 mln ludzi. Jedną z najpoważniejszych tego typu dolegliwości jest celiakia, czyli choroba autoimmunologiczna, która objawia się nietolerancją glutenu. Dla osób, które potrzebują żywności „wolnej od” nie ma jednak w sklepach szerokiej i przystępnej cenowo oferty. Z raportu Food Standards Agency wynika, że w 2022 r. osoby cierpiące na celiakię lub inne nietolerancje pokarmowe wydawały na żywność o 27 proc. więcej niż osoby bez takich problemów.
Najgorzej z problemem tym radzą sobie mieszkańcy Anglii, gdzie trudno jest o dodatkową pomoc w zakupie specjalnej żywności. Nieco lepiej natomiast sytuacja przedstawia się w Walii, Szkocji i Irlandii Północnej. Tam na przykład osoby z celiakią mają dostęp do przystępnych cenowo, bezglutenowych produktów pierwszej potrzeby. W tym na przykład do chleba, makaronu i mąki.
Żywność dla osób z alergiami jest bardzo droga
Dane nie pozostawiają wątpliwości – żywność dla pacjentów z alergiami i nietolerancją pokarmową jest zwyczajnie bardzo droga. Na przykład najtańsze mleko owsiane kosztuje w granicach 1,30 – 1,40 funta za litr, czyli ponad dwukrotnie więcej niż litr mleka krowiego. Z kolei standardowej wielkości chleb bezglutenowy jest od czterech do sześciu razy droższy niż najtańsze bochenki chleba zawierające gluten. Inne produkty bezglutenowe są średnio przynajmniej dwa razy droższe niż ich odpowiedniki z glutenem. – Pacjenci są kierowani do szpitala z powodu utrzymujących się objawów takich jak ból brzucha, utrata masy ciała czy biegunka. [A] testy wykazują, że jest to spowodowane nieprzestrzeganiem diety bezglutenowej. I wtedy okazuje się, że jedzą normalny chleb. Bo nie stać ich na chleb bezglutenowy. Mówią, że jedzą gluten, bo nie mają alternatywy – przybliża problem dr Kate Evans, konsultant gastroenterolog z Royal Berkshire NHS Trust.