Brytyjczyk oskarżony o odebranie życia 75-letniemu mężczyźnie w Finlandii. 32-letni Garo Jlitakryan twierdzi, iż miał zostać „związany”, a następnie wykorzystany seksualnie przez emeryta. Podczas trwającego procesu przyznał się, że zadał mu kilka ciosów siekierą. Grozi mu 10 lat pozbawienia wolności.
Przed fińskim wymiarem sprawiedliwości toczy się proces Garo Jlitakryana. Mający brytyjskie obywatelstwo mężczyzna jest oskarżany o brutalne zamordowanie emeryta.
Mieszkający w Londynie 32-latek miał zabić swoją ofiarę za pomocą siekiery. W fińskim sądzie w Ostrobotnii Południowej podkreśla, że działał w obronie własnej. 75-latek miał go związać, a następnie wykorzystać seksualnie.
Co wydarzyło się w fińskim mieście Seinäjoki?
Do tych wydarzeń doszło w lipcu 2024 roku. W tym czasie Jlitakryan, który w UK pracuje, jako parkingowy, przebywał w Finlandii. Podróżował po tym kraju w ramach rowerowej akcji charytatywnej zorganizowanej przez Help for Heroes. Podczas swojego pobytu w Skandynawii Brytyjczyk w mieście Seinäjoki poznał swoją przyszłą ofiarę. Mężczyźni spotkali się w spa. Następnie spędzili wspólną noc w hotelu, jak wynika z relacji przedstawionej na łamach „The Daily Mail”. Kolejnego dnia wspólnie udali się do domu emeryta.
Sytuacja wkrótce stała się nieprzyjemna, jak relacjonuje oskarżony o morderstwo Brytyjczyk. Jlitakryan poprosił 75-latka o pożyczenie ładowarki do telefonu. – Powiedział mi, że jeśli mu pomogę, będzie mógł mi ofiarować przysługi o charakterze seksualny. Ale ja nie chciałem żadnych seksualnych przysług. Chciałem po prostu odpocząć i naładować mój telefon – jak zeznawał przed sądem obywatel UK.
Dodajmy również, iż według relacji brytyjskich mediów oskarżony miał podjąć pracę u swojej ofiary. Jlitakryan zatrudnił się jako ogrodnik u fińskiego emeryta.
Jak broni się Brytyjczyk, który zabił 75-latka siekierą?
– Później zjedliśmy razem obiad, który był okropny. Potem zasnąłem. Kiedy się obudziłem, byłem związany i nie mogłem się swobodnie poruszać. Następnie dopuścił się na mnie aktów seksualnych. Nie mogłam uciec. To było straszne przeżycie. Kiedy było już po wszystkim, położył się obok mnie. Kiedy zaczął chrapać, postanowiłam uciec. Poszedłem do kuchni i tam rozwiązałem więzy – mówi dalej Jlitakryan, jak cytujemy za „Mailem”.
Wówczas 75-latek miał się obudzić i zacząć grozić Brytyjczykowi. Był uzbrojony w siekierę. Uniemożliwiał mu opuszczenie jego domu i zapewniał, że „nikt nie uwierzy” w jego historię. – Miał w ręku siekierę. Nie miałem innego wyjścia, musiałem się bronić. Albo on, albo ja. Poślizgnął się i upadł. Ja chciałem go uderzyć drewnianą rękojeścią siekiery. Jednak też się poślizgnąłem i siekiera trafiła mężczyznę – jak przedstawia swoją wersję wydarzeń oskarżony.

– Pamiętam, że uderzyłem go dwa, może trzy razy. Nie ruszał się, więc postanowiłem odejść. Mój rower był w samochodzie tego mężczyzny. Spakowałem swoje rzeczy, wziąłem siekierę i ładujące się urządzenia. Spanikowałem i zacząłem uciekać samochodem, jadąc na wschód – uzupełnia.
Jaka kara grozi Garo Jlitakryanowi?
Lokalna policja znalazła ciało zamordowanego 75-latka w dwa tygodnie po morderstwie, 14 sierpnia 2024 roku. Stało się to po tym, jak jego córka zgłosiła, że nie jest w stanie nawiązać kontaktu ze swoim ojcem. Natomiast trzy dni później, 17 sierpnia Garo Jlitakryan został aresztowany. Oskarżony podjął pracę na farmie psów husky oddalonej o prawie 500 km od miejsca zbrodni. Samochód, którym uciekał, po prostu porzucił w pobliskim rowie.
Jeśli obywatel Wielkiej Brytanii zostanie uznanym za winnym tej zbrodni przez fiński sąd, to grozi kara co najmniej 10 lat więzienia.