Fot. Facebook
Zaledwie dwa miesiące po śmierci 6-letniego syna, Stacey Worsley stanęła przed sądem, gdzie została oskarżona o kradzież £100 000 zebranych na jego leczenie. Kobieta miała przeznaczyć pieniądze na sfinansowanie nałogu hazardowego.
U Toby'ego Nye'a lekarze wykryli neuroblastomę (nerwiaka zarodkowego), gdy chłopiec miał zaledwie 4 latka. Terapia tego złośliwego nowotworu współczulnego układu nerwowego nie jest pokrywana przez NHS, dlatego rodzina chłopca szybko uruchomiła zbiórkę na jego leczenie. W szybkim czasie udało się zebrać £200 000 na specjalistyczną terapię, która przyniosła spodziewane efekty, ponieważ po jej przejściu w szpiku kostnym chłopca lekarze nie wykryli kolejnych ognisk nowotworowych. Niestety jednak rak dał przerzuty do mózgu, a 6-letni Toby zmarł w styczniu tego roku, zaledwie 2 lata od momentu postawienia pierwszej diagnozy.
W Londynie raka nie wyleczysz. Zobacz, które placówki są „najgorsze w UK”
Niedługo po śmierci chłopca okazało się, że połowa pieniędzy zebranych na jego leczenie została zdefraudowana przez jego matkę, 32-letnią Stacey Worsley. Kobieta, do której należało zarządzanie zebranymi pieniędzmi, wydała nawet £100 000 na sfinansowanie swojego nałogu hazardowego. Po wyjściu sprawy na jaw Worsley nawet nie próbowała się bronić, a przed sądem Leeds Crown Court przyznała się do winy.
Badanie oddechu zrewolucjonizuje walkę z rakiem? Brytyjczycy rozpoczynają testy
W zbiórce pieniędzy brał udział klub piłkarski Leeds United, który jednak zapewnił zawodników oraz kibiców, że ich pieniądze zostały przeznaczone na leczenie Toby'ego. – Możemy potwierdzić, że wszystkie pieniądze zebrane przez kibiców, graczy i personel Leeds United podczas naszej kampanii na rzecz Toby'ego Nye'a zostały wyodrębnione przez klub i wykorzystane na pokrycie kosztów leczenia Toby'ego – powiedział rzecznik klubu piłkarskiego.