Szkocja od lat zmaga się z dramatycznym problemem narkotykowym. Każdego roku z powodu przedawkowania umiera tu ponad tysiąc osób. To najwięcej w całej Europie. W przeliczeniu na liczbę mieszkańców wskaźniki są kilkukrotnie wyższe niż w Anglii czy Niemczech. Narkotyki w Szkocji stanowią poważny problem i dotyczą niemal każdego.
Najbardziej przerażające jest to, że za tymi liczbami kryją się ludzkie dramaty. Zmarli to nie tylko wieloletni uzależnieni, ale także coraz częściej ludzie młodzi, którzy eksperymentowali, nie zdając sobie sprawy z siły nowoczesnych narkotyków.
Dlaczego właśnie w Szkocji?
Korzenie tragedii sięgają dekad wstecz. Upadek przemysłu stoczniowego, hutniczego i górniczego doprowadził do masowego bezrobocia, biedy i izolacji społecznej. Wiele rodzin przez pokolenia żyje w enklawach ubóstwa. Dlatego narkotyki stały się ucieczką od szarej codzienności. Do tego dochodzą cięcia w systemie ochrony zdrowia i ograniczony dostęp do terapii odwykowych. W niektórych dzielnicach czeka się miesiącami na miejsce w ośrodku leczenia uzależnień. U uzależnionej osoby w tym czasie nałóg pogłębia się. Dlatego często kończąc śmiercią.
Wojna gangów w Glasgow
Największe szkockie miasto – Glasgow – stało się centrum brutalnej walki o narkotykowe imperium. Od ponad dwóch dekad trwa tam krwawy konflikt między rywalizującymi gangami, który przyniósł już dziesiątki ofiar. Narkotyki w Szkocji to doskonały biznes dla przestępców. Zastraszenia, podpalenia, a nawet publiczne egzekucje stały się częścią tej wojny. Niedawno całą Szkocję obiegły zdjęcia brutalnego ataku maczetami – ofiarą był przypadkowy mężczyzna i jego pies. Zostali zaatakowani tylko dlatego, że rzekomo obraził jedną ze stron konfliktu w internecie. Wcześniej przez okolice Glasgow przetoczyła się fala podpaleń. Wojna gangów narkotykowych w Szkocji trwa. To pokazuje, jak daleko posunęła się przestępczość narkotykowa i jak bardzo bezkarni czują się jej uczestnicy.
Narkotyki w Szkocji w szkołach i wśród młodzieży
Coraz częściej problem narkotyków dotyka dzieci i młodzieży. W szkockich szkołach liczba uczniów wymagających specjalistycznej pomocy z powodu narkotyków w ostatnich latach potroiła się. W niektórych rejonach dilerzy pojawiają się w pobliżu szkół średnich. Oferując uczniom kolorowe tabletki, słodkie napoje nasączone substancjami psychoaktywnymi czy papierosy z dodatkiem syntetycznych opioidów. Dzieci, które raz spróbują, często nie mają świadomości, że narkotyk, którego użyły, może być setki razy silniejszy od heroiny. Jedna tabletka może skończyć się śmiercią.
Nowe, jeszcze groźniejsze substancje
Największe zagrożenie stanowią dziś syntetyczne opioidy, takie jak nitazeny. Głównie dlatego, że narkotyki, które są nawet kilkaset razy silniejsze od morfiny. Trafiają na rynek jako domieszki do innych substancji. Są zarówno w heroinie jak i w tabletkach ecstasy. Problem w tym, że użytkownicy często nie wiedzą, co naprawdę zażywają.

W rezultacie dochodzi do gwałtownego wzrostu liczby przedawkowań. Narkotyki w Szkocji są tak “miksowane”, by uzależniać już od pierwszego kontaktu. Coraz częściej ratownicy medyczni w Szkocji mówią o sytuacjach, w których nawet podanie kilku dawek antidotum – naloksonu – nie wystarcza, by uratować życie.
Zbyt łagodne kary dla dilerów
Dodatkowym problemem jest system prawny. Wielu handlarzy złapanych z narkotykami na dużą skalę unika poważnych wyroków więzienia. Często dostają kary grzywny lub prace społeczne. W praktyce oznacza to, że wracają na ulicę i nadal handlują. Oczywiście czerpią ogromne zyski z tragedii innych ludzi. To poczucie bezkarności podsyca cały proceder i sprawia, że Szkocja nie może wyrwać się z błędnego koła narkotykowej plagi.
Glasgow – europejska stolica śmierci
Najwięcej zgonów z powodu narkotyków odnotowuje się właśnie w Glasgow. Narkotyki w Szkocji rozchodzą się właśnie z tego miasta. W niektórych biedniejszych dzielnicach co druga rodzina zna kogoś, kto stracił życie przez narkotyki. To codzienność, która niszczy społeczności od środka. Wiele dzieci dorasta w domach, w których rodzice są uzależnieni. Natomiast dziadkowie już zmarli z powodu narkotyków. To pokolenie „dzieci sierot narkotykowych” – dorastających w cieniu tragedii.
Szkocja balansuje na krawędzi
Narkotyki w Szkocji niosą śmierć na niespotykaną w Europie skalę. Każdy dzień przynosi kolejne dramaty rodzin, które tracą synów, córki, rodziców czy przyjaciół. Wojny gangów, rosnąca obecność narkotyków w szkołach i pojawienie się nowych, ekstremalnie groźnych substancji stawiają kraj przed największym kryzysem zdrowia publicznego od dekad.
Bez zdecydowanej reakcji – w postaci realnej walki z mafią narkotykową, skutecznego systemu leczenia uzależnień i edukacji młodzieży – ta plaga będzie się pogłębiać. Natomiast Szkocja pozostanie tragicznym liderem narkotykowej śmierci w Europie.