Światło dzienne ujrzał właśnie raport na temat stanu brytyjskiej gospodarki przygotowany przez the Resolution Foundation i ekspertów Centre for Economic Performance działającego przy London School of Economics. Wnioski z raportu są druzgoczące. Po ponad dziesięciu latach słabego wzrostu gospodarczego i powiększających się nierówności społecznych, pracownicy na Wyspach są stratni o średnio 10 700 funtów rocznie.
Poziom życia w UK od dekady dramatycznie się pogorszył
Kryzys kosztów życia, z którym obecnie mamy do czynienia, to tylko wierzchołek góry lodowej. Problemy z pokryciem podstawowych wydatków w wyniku wysokiej inflacji są może najbardziej widoczne właśnie teraz, ale eksperci wskazują, że do takiej sytuacji UK „przygotowywało się” już od dawna. Najnowszy raport opublikowany przez the Resolution Foundation wespół z ekspertami Centre for Economic Performance działającego przy London School of Economics nie pozostawia wątpliwości. Już od ponad dekady UK notuje bardzo słaby wzrost gospodarczy. A nierówności społeczne drastycznie się powiększają. W efekcie pracownicy na Wyspach są obecnie stratni o nawet 10 700 funtów rocznie. Co więcej, typowe gospodarstwa domowe w UK notują dochody średnio o 8300 funtów niższe niż typowe gospodarstwa domowe w innych państwach OECD. Niż rodziny m.in. w Australii, Kanadzie, Francji, Niemczech czy Holandii.
Gospodarka UK była źle zarządzana przez torysów?
Politycy partii opozycyjnych nie mają wątpliwości. Tak złe wyniki w zakresie poziomu życia w UK to efekt dramatycznie złego zarządzania gospodarką. A tym od 13 lat zajmowali się politycy Partii Konserwatywnej. W obliczu tak złych wyników nie dziwią zatem słowa Keira Starmera, który oznajmił, że ożywienie brytyjskiej gospodarki będzie musiało „stać się obsesją laburzystów”. Choć przewodząca w sondażach Partia Pracy zdaje sobie sprawę z tego, jak będzie to trudne. Laburzyści już teraz są świadomi tego, że po przejęciu władzy czekają ich „ogromne ograniczenia”. Problemem będzie zwłaszcza zwiększanie wydatków na usługi publiczne. Z uwagi na słabe wyniki gospodarcze, budżet znajduje się w niepewnym stanie. I na zdecydowane programy pomocowe może zwyczajnie zabraknąć pieniędzy.
– Zadanie stojące przed Wielką Brytanią polega na pilnym wejściu na nową ścieżkę. Na przyjęciu nowej strategii gospodarczej. Zbudowanej nie na nostalgii czy pobożnych życzeniach, ale na naszych rzeczywistych, mocnych stronach. A także na szczerości co do skali potrzebnych zmian i związanych z nimi kompromisów. Nadszedł czas, aby Wielka Brytania zaczęła inwestować w przyszłość. Zamiast żyć przeszłością – zaznaczył Torsten Bell, dyrektor naczelny CEO w the Resolution Foundation.