Rzeka Tamiza, przepływająca przez serce Londynu, od wieków odgrywa kluczową rolę w życiu miasta. Jednak jej majestatyczny nurt niesie ze sobą również niebezpieczeństwo. Wysokie pływy morskie i sztormy grożą powodziami, które mogą spustoszyć stolicę Wielkiej Brytanii.
Na szczęście Londyn posiada potężnego obrońcę – Tamę Tamizę (ang. Thames Barrier). Ta imponująca konstrukcja, zbudowana w latach 1974-1984, jest ruchomą zaporą wodną, która niczym stalowy mur chroni miasto przed niszczycielską siłą żywiołu.
Budowa tamy na Tamizie
Istniejąca Thames Barrier została oficjalnie oddana do użytku w 1984 roku po 10 latach budowy. Do dziś jest drugą co do wielkości tego typu konstrukcją na świecie. Rozciąga się na długości ponad pół kilometra pomiędzy brzegami rzeki na wysokości Woolwich. Jej cztery główne przepusty mają po 60 m szerokości. Każdy z nich posiada gigantyczną metalową bramę, która ma 15 m wysokości i waży 3500 ton.

(Zdjęcie: Evening Standard/Hulton Archive/Getty Images)
W ciągu roku wrota zazwyczaj spoczywają na dnie rzeki umożliwiając wodzie swobodny przepływ oraz kursowanie statków. Niekiedy jednak przypływ od strony Morza Północnego wspierany jest sztormowymi wiatrami. Wtedy, aby zapobiec napływowi morskich mas wody w górę ujścia Tamizy, wrota podnoszą się. W latach osiemdziesiątych działo się tak średnio dwa razy w roku. Pod koniec zeszłego wieku statystyki te podwoiły się. Tamiza coraz bardziej zagraża miastu.

W cieniu fali
Konstrukcję zbudowano z myślą o przeciwstawieniu się potopowi, jaki według ówczesnego stanu klimatu mógł się przydarzyć Anglii raz na 2 tysiące lat. Dziś jego prawdopodobieństwo podwoiło się. Tegoroczny raport brytyjskich służb planowania kryzysowego głosi: „Z powodu globalnych zmian klimatu prawdopodobieństwo powodzi na wschód od Londynu, a także ich przewidywane konsekwencje znacznie się zwiększyły. Systematyczne podnoszenie się poziomu mórz, coraz częstsze i silniejsze uderzenia wyższych fal sztormowych, a także zwiększenie się poziomu opadów zimowych i intensywności letnich podnosi ryzyko katastrofy do poziomu, w którym obecna infrastruktura może okazać się niewystarczająca dla utrzymania obecnych standardów bezpieczeństwa.”
Gorzej niż myślisz
Plany wzniesienia obecnej tamy zaczęto snuć po katastrofalnych powodziach z 1953 roku. Spowodowało je połączenie wiosennego przypływu i huraganowych wiatrów. Oba te czynniki podniosły poziom Morza Północnego miejscami nawet o prawie 6 metrów. Najbardziej ucierpiała wtedy Holandia. Jednak w Anglii kipiel zmiotła wały na długości 1600 km, pogrążając pod wodą 1000 kilometrów kwadratowych lądu. Ewakuowano wówczas 30 tysięcy mieszkańców, zginęło 307 osób.
Centrum Londynu także widziało morze na swych ulicach wcale nie tak dawno, bo w 1928 roku. Zginęło wówczas 14 osób, tysiące zostały pozbawione dachu nad głową. Woda w niektórych rejonach Westminsteru sięgała wysokości 3 metrów. Gdyby podobne zajścia miały miejsce dzisiaj, straty mogłyby sięgnąć 80 miliardów funtów, a dach nad głową straciłoby 1,5 miliona ludzi.

Budowa zapory była imponującym przedsięwzięciem inżynieryjnym, pochłaniającym ogromne środki finansowe. Jednak inwestycja ta zwróciła się z nawiązką, chroniąc Londyn przed szeregiem groźnych powodzi. Najbardziej spektakularnym sukcesem Tamy Tamizy było powstrzymanie katastrofy w 1982 roku, kiedy to sztormowa fala z Morza Północnego zagrażała zalaniem znacznej części miasta.
Tama na Tamizie to nie tylko imponująca konstrukcja inżynieryjna, ale również symbol walki człowieka z żywiołem. Stanowi ona dowód na to, że dzięki determinacji i innowacyjności można okiełznać siły natury i chronić ludzi przed zagrożeniami.
Dodatkowe informacje:
Oficjalna strona Tamy Tamizy.