Setki pacjentów przyjeżdżają do UK na darmowe operacje katarakty. Przepraszam, czy napisałem darmowe? Nie do końca. Bo kto za nie płaci? Pan płaci, pani płaci i pan płaci… Wszyscy za nią płacimy.
NHS rocznie przeprowadza ponad 300 tysięcy operacji katarakty – tym samym jest to najczęściej wykonywany zabieg na Wyspach. Niestety, ze względu na kiepską kondycję brytyjskiej służby zdrowia w niektórych rejonach średni czas oczekiwania wynosi nawet osiem miesięcy. Nie jest więc tak źle, jak w Polsce, ale…
Sytuacja ta nie przeszkadza w niczym obywatelom innych krajów przylatywać do UK, aby poddawać się zabiegowi, który jest w stu procentach refundowany. Co ciekawe niekiedy zdarza się, że nie-Brytyjczycy czekają na niego… krócej.
Z ostatniej chwili: Andrea Leadsom wycofuje się z walki o fotel premiera Wielkiej Brytanii!
Dzięki informacjom zdobytym na mocy Freedom of Information Act ustalono, że niemal 300 unijnych pacjentów zoperowano w pierwszej kolejności z powodu krytycznego stanu ich wzroku.
Trudno mieć w tym przypadku pretensje do lekarzy, bo oni po prostu starają się wykonywać jak najlepiej swoją pracę polegającą na ratowaniu zdrowia i życia. Winni tego stanu są politycy, którzy od lat nie potrafią poradzić sobie z tym problemem. A staje się on coraz poważniejszy.
Norwich – 30 tysięcy funtów pomocy dla imigrantów, którym podpalono sklep
W sumie w latach 2013-2015 naliczono 849 takich przypadków. Każdy z nich kosztował NHS 2500 funtów. Trudno się dziwić lekarzom bijącym w tej sprawie na alarm. Medyczna turystyka kwitnie. „To dochodzenie ponownie udowodniło, że turystyka medyczna w obliczu mizernych wysiłków naszego ministerstw zdrowia kwitnie” – komentuje profesor J Meirion Thomas.
Czy w obliczu Brexitu uda się wreszcie coś z tym zrobić?