W Polsce glifosat jest uznany za substancję niebezpieczną dla zdrowia. Przepisy UE zakładają wycofanie się z używania tej substancji w przeciągu kilku kolejnych lat. Badania naukowe potwierdzają, że działa rakotwórczo i destrukcyjnie na populację zapylaczy. Pomimo tego w Wielkiej Brytanii nadal niebezpieczne herbicydy są stosowane na miejskich terenach zielonych, placach zabaw i w parkach.
W 2015 roku Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (IARC), działająca przy Światowej Organizacji Zdrowia, zakwalifikowała glifosat jako substancję „prawdopodobnie rakotwórczą dla ludzi”. Inne badania wskazują, że glifosat może zakłócać gospodarkę hormonalną. Dodatkowo wpływa negatywnie na mikrobiom jelitowy oraz rozwój neurologiczny. Zwłaszcza u dzieci.
Plac zabaw z chemią – gdzie stosuje się glifosat?
Pomimo alarmujących wyników badań i rosnącej świadomości społecznej, glifosat wciąż jest szeroko stosowany w przestrzeni publicznej. W Wielkiej Brytanii, według najnowszego raportu organizacji Pesticide Action Network UK, ponad połowa samorządów lokalnych nadal używa pestycydów i herbicydów, w tym glifosatu, na terenach zielonych. Czyli jest w parkach, boiskach, chodnikach i… placach zabaw.
To szczególnie niepokojące. Z tych miejsc korzystają głównie dzieci. A te są wyjątkowo wrażliwe na działanie substancji toksycznych. Badania dowodzą, że dzieci są bardziej narażone na kontakt ze skażoną trawą. Dlatego mogą mieć bezpośredni kontakt z resztkami środków chemicznych. Wówczas te przez skórę lub przez ręce trafiające do ust.
W niektórych miastach, takich jak Brighton czy Hove, samorządy podjęły decyzję o całkowitym zakazie stosowania glifosatu. Jednak pod wpływem skarg mieszkańców na „zaniedbane” chodniki i zarośnięte przestrzenie, niektóre z tych decyzji zostały częściowo cofnięte. Władze wróciły do ograniczonego stosowania glifosatu w wybranych lokalizacjach.
Czy glifosat jest legalny ? Co mówi prawo?
Debata na temat legalności glifosatu trwa w całej Europie. Choć wiele osób zakłada, że Unia Europejska zakazała tej substancji, w rzeczywistości tak się nie stało. W listopadzie 2023 roku Komisja Europejska odnowiła zgodę na stosowanie glifosatu na kolejne 10 lat. Decyzja ta spotkała się z silnym sprzeciwem części państw członkowskich i organizacji pozarządowych.
Pomimo tego, wiele krajów członkowskich wprowadziło własne ograniczenia dotyczące stosowania glifosatu. We Francji od 2017 roku obowiązuje zakaz używania tej substancji w przestrzeni miejskiej. Niemcy zapowiedziały całkowity zakaz do 2026 roku. Natomiast Austria próbowała wprowadzić zakaz w 2020 roku, który jednak został zablokowany przez Komisję Europejską. W Polsce glifosat również uznawany jest za substancję szkodliwą. Jednak wciąż bywa stosowany w rolnictwie.
Dlaczego glifosat nadal jest używany?
Samorządy w UK, które wciąż stosują glifosat, tłumaczą swoją decyzję przede wszystkim względami ekonomicznymi. Chemiczne środki są tanie, łatwe w aplikacji i szybko przynoszą efekty. Alternatywy – takie jak mechaniczne usuwanie chwastów, gorąca para wodna czy wypalanie termiczne – wymagają więcej pracy i czasu. Również więcej kosztują.

Dodatkowo, częstym argumentem jest estetyka. Mieszkańcy miast często skarżą się na zarośnięte chodniki czy „zaniedbane” parki. To wywołuje presję na lokalne władze. Niestety, doraźne działania estetyczne często odbywają się kosztem zdrowia mieszkańców i kondycji miejskich ekosystemów. W efekcie dzieci mają częsty kontakt z truciznami.
Ekologiczne skutki – co tracimy?
Glifosat niszczy środowisko. Najbardziej cierpią zapylacze – pszczoły, trzmiele i motyle, które giną w wyniku zatrucia chemikaliami oraz utraty naturalnego środowiska. Również ptaki, płazy, a nawet jeże tracą swoje siedliska lub padają ofiarą zatrucia pośredniego przez łańcuch pokarmowy.
Glifosat niszczy bioróżnorodność, ogranicza rozwój flory spontanicznej i wyjaławia glebę. Jego obecność w przestrzeni miejskiej może prowadzić do stopniowej degradacji całych mikroekosystemów, które są kluczowe dla zachowania równowagi biologicznej w miastach.
Droga do miast wolnych od pestycydów i herbicydów
Coraz więcej europejskich miast pokazuje, że rezygnacja z herbicydów jest możliwa. Paryż, Kopenhaga, Genewa – wszystkie te metropolie przeszły na ekologiczne metody pielęgnacji terenów zielonych, bez konieczności stosowania chemii. Londyn także powoli podąża tą ścieżką. Dlatego 23 z 33 dzielnic zadeklarowało, że już ograniczyły lub całkowicie zrezygnowały z herbicydów i pestycydów w przestrzeni publicznej. Jednak nadal w wielu miejscach dzieci w UK bawią się w miejscach spryskanych chemikaliami. Konsekwencje dla zdrowia mogą być tragiczne.
Coraz więcej mieszkańców domaga się wprowadzenia stref wolnych od pestycydów w ich najbliższym otoczeniu. Sondaże pokazują, że aż 65% Brytyjczyków popiera zakaz stosowania chemikaliów na placach zabaw, w parkach i wokół szkół.