W Jeleniej Górze zakończyła się konferencja prasowa polskich śledczych zajmujących się śmiercią Magdaleny Żuk w Egipcie. Prokuratura nie wykluczyła jak na razie żadnej z hipotez, ale wstępnie podała, że chłopak 27-latki nie miał prawdopodobnie z jej zgonem nic wspólnego. Na wstępnym etapie śledztwa wykluczono także, jakoby sprawa Magdaleny Żuk miała coś wspólnego ze śmiercią modelki Karoliny Kaczorowskiej w Karpaczu.
Choć konferencja prasowa trwała niemal godzinę, to śledczy nie ujawnili jak na razie zbyt dużo szczegółów dotyczących sprawy. Prokuratorzy poinformowali dziennikarzy, że na obecnym etapie śledztwa nie wykluczają oni żadnej z hipotez, ale też nie wskazali, do której z nich przychylają się najbardziej. Postępowanie wszczęte zostało z art. 148, ale, jak powiedzieli śledczy, kwalifikacja ta może ulec zmianie. Nie wiadomo jest natomiast, jaką hipotezę przyjął w śledztwie prokurator Egiptu.
Na konferencji usłyszeliśmy także, że Polacy nie dysponują jeszcze oficjalnym raportem z sekcji zwłok. Wbrew temu, co usłyszeliśmy kilka dni temu, polscy prokuratorzy dysponują jedynie raportem medycznym przygotowanym na miejscu przez polskiego biegłego. Z raportu nie wynika jednak, jakoby na ciele ofiary znaleziono ślady, które świadczyłyby o użyciu przemocy względem dziewczyny.
Jak podał jeden ze śledczych sprawę śmierci Magdy Żuk objął zwierzchnim nadzorem sam prokurator generalny Egiptu, a polskie Ministerstwo Sprawiedliwości stara się o powołanie międzynarodowego zespołu śledczego. W Egipcie nie zostali jeszcze przesłuchani wszyscy świadkowie (w tym m.in. rezydent Mahmud), ale ma do tego dojść w najbliższym czasie, a polscy śledczy będą mogli wnioskować do prokuratora generalnego o przesłuchanie konkretnych, pominiętych ewentualnie osób.
Polscy prokuratorzy poinformowali, że Markus W. został przez nich przesłuchany kilkukrotnie i dali do zrozumienia, że jego wersja jest spójna. Chłopak rzeczywiście miał nieważny paszport i rzeczywiście starał się go w dniu wycieczki przedłużyć. Na razie zatem żadne okoliczności nie wskazują na to, jakoby Markus miał coś wspólnego ze śmiercią Magdaleny Żuk oraz jakoby nagrywał swoją rozmowę z dziewczyną w celu przygotowania sobie alibi.
Śledczy podali ponadto, że docelowo przesłuchane zostaną wszystkie osoby, które wraz z Magdaleną Żuk wyleciały na wycieczkę oraz te, że które miały z kobietą wrócić samolotem do Polski w sobotę 29 kwietnia. Dotychczasowe zeznania świadków są jednak rozbieżne, ponieważ jedni twierdzą, że w pierwszych dniach pobytu w Egipcie nie zauważyli, jakoby z kobietą coś się działo, a inni mówią rzeczy wprost przeciwne, to znaczy że 27-latka od początku zachowywała się nienaturalnie.
Polak uprawiał seks oralny w restauracji McDonald's. W biały dzień!
Prokuratorzy potwierdzili, że skontaktowali się z różnymi placówkami medycznymi, w których mogła się leczyć Magdalena Żuk przed śmiercią, ale nie chcieli potwierdzić, czy wśród tych placówek był jakiś gabinet psychiatryczny. Z zeznań znajomych 27-latki ma jednak wynikać, że dziewczyna nie miała żadnych problemów psychicznych.
Polscy prokuratorzy poinformowali jednak na końcu konferencji, że zgłaszają się do nich kobiety, które dziwnie się poczuły po wypiciu drinka w jednym z egipskich kurortów. Kobiety te proponują składanie zeznań pod imieniem i nazwiskiem, a tylko w dniu wczorajszym swoją pomoc zaoferowały śledczym 3 takie osoby.