Urzędniczka councilu po godzinach ściga przestępców

Urzędniczka councilu po godzinach ściga przestępców. Scenariusz nowego thrillera sensacyjnego? Nie, to rzeczywistość wolontariackich oddziałów brytyjskiej policji.

Gdy przeciętny gryzipiórek wraca po pracy do domu, żeby spocząć na sofie przed telewizorem i obejrzeć dobry kryminał, Joanna  wdziewa policyjny mundur – kamizelkę kuloodporną, pas z kajdankami, pałką i gazem obezwładniającym. Rusza patrolować ulice londyńskiego Ealingu. Tego wieczoru do niej i jej partnera, z którym objeżdża radiowozem okolicę, dociera przez radiostację alarmująca informacja.

– Uwaga wszystkie jednostki. Matka wykradła ze szpitala ciężko chore dziecko – trzeszczy głośnik. Małemu grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Ma poważne kłopoty ze zdrowiem i powinien pozostawać pod ścisłą kontrola medyczną dwadzieścia cztery godziny na dobę. Radiowóz Joanny znajduje się najbliżej adresu, pod którym mieszka matka i gdzie najprawdopodobniej ukryła się z maleństwem. Patrol rusza na sygnale we wskazanym kierunku. Kierowcy ustępują z drogi, za oknem migają z błyskawiczną prędkością kramiki tureckich sklepików.

Na ratunek

Dojeżdżają do zjazdu w boczną uliczkę. Gaśnie syrena i migoczące światła. Pod drzwi domu podjeżdżają w ciszy. W oknach ciemność, żadnego znaku ludzkiej obecności. Joanna upewnia się, czy ktoś jest w domu, podczas gdy jej towarzysz ubezpiecza drzwi. Czas wreszcie na bardziej zdecydowaną akcję. Pukają. Nikt nie odpowiada. Pukają natarczywiej. – Policja, proszę otworzyć – nawołuje Joanna. Dom nadal pozostaje głuchy. W oknach sąsiadów ruszają się firanki.
– Co znaleźliście? – pyta przez mikrofalówkę operator. – Chyba naprawdę nikogo tu nie ma – odpowiada Joanna.
– Trzeba przeszukać dom – brzmi polecenie.
Funkcjonariusze wyważają drzwi i wkraczają do środka. Światła latarek miotają się po ścianach i sprzętach. Po chwili udaje się odnaleźć kontakt i dom pomieszczenie po pomieszczeniu zalewa elektryczne światło. Policjanci przeszukują szuflady w poszukiwaniu czegokolwiek, co mogłoby ich naprowadzić na trop zbiegłej matki. Wreszcie jest. W porzuconym w livingroomie notesie nie ma zbyt wielu adresów, jeden jednak przykuwa uwagę licznymi szlaczkami nakreślonymi dookoła niego drżąca ręka.
– Matka może być pod tym adresem – policjanci informują centralę.
– W porządku. Już wysyłamy tam jednostkę – pada odpowiedź. Po chwili do Joanny i jej partnera dołączają kolejni funkcjonariusze. Zabezpieczają dom. Wreszcie przychodzi wiadomość. – Jest matka. Dziecko całe. Jedziemy z nim do szpitala – raportują koledzy z innej części miasta. Joanna bierze głęboki oddech. Ulga. Sama jest mamą Victorii. Ma dopiero półtora roczku. Nigdy nie pozwoliłaby zrobić krzywdy żadnemu maleństwu.

Bezpieczne sąsiedztwo

Dzielna Polka jest funkcjonariuszką oddziałów Special Constabulary, w których po godzinach pracy służy w samym tylko Londynie około 1800 ochotników. Za swoją służbę nie dostają wynagrodzenia, ale dysponują mocą prawną równą każdemu regularnemu policjantowi. – Lubię brać sprawy w swoje ręce – wyjaśnia policjantka, która osiedliła się w Londynie siedem i pół roku temu. Na co dzień trenuje urzędników miejscowego councilu w zawiłościach prawnych zasiłków mieszkaniowych. – Postanowiłam jednak, że chcę wyjść z biura i zrobić coś dobrego dla lokalnej społeczności. Miałam też ochotę po prostu poznać, jak wygląda prawdziwe życie okolicy – ujawnia swoje motywacje.
Mimo że do służby zgłosiła się w maju tego roku, już bierze udział w akcjach Safer Neighbourhood Team. Z dreszczykiem emocji wspomina, gdy ogłoszono alarm bombowy dla całego Londynu po tym, jak rozbrojono ładunki pod jednym z nocnych klubów i w okolicach Hyde Parku. Ochraniała stacje Ealing Broadway.
– Każdy mógł być zamachowcem: chłopak szwendający się po peronie z wielką sportową torbą i biznesmen z neseserem spieszący się na pociąg. Tu nie ma reguł. Liczy się intuicja – mówi.
– Ale nie oszukujmy się, praca policjanta to nie zawsze sensacyjna akcja – zastrzega. Do jej codziennych obowiązków należy po prostu przechadzanie się po rejonie, rozmowy z mieszkańcami, którzy często sami zaczepiają ją i opowiadają o tym, co ich niepokoi w sąsiedztwie. Samą swoją obecnością sygnalizuje, że policja czuwa.
– Nie dalej jak wczoraj ochranialiśmy centrum handlowe, bo było otwarcie wyprzedaży. Tłumy ludzi. Na szczęście nic się nie wydarzyło. Być może właśnie dlatego, że właśnie tylu nas tam było – zaznacza. Kiedy indziej odwiedziła w domu kobietę, która została już kilkukrotnie obrabowana. Czasem pomaga zwykła rozmowa.
– Niektórzy ludzie nie uświadamiają sobie, że zostawienie nie zaryglowanych drzwi do domu wtedy i pójście do pokoju na górze, to zaproszenie dla złodziei. Kluczyki pozostawione w stacyjce samochodu, bo poszliśmy tylko skoczyć po papierosy to też częsta przyczyna kradzieży – wylicza.

Co musi umieć wolontariusz policyjny?

Ma za sobą intensywne miesięczne szkolenie z samoobrony, pierwszej pomocy, kontaktów z ludźmi. Ale trening potrwa jeszcze długo. To nie tylko specjalne zajęcia, na które wciąż uczęszcza, ale każde wyjście na akcję z bardziej doświadczonym kolegą lub koleżanką. – Nabyte w ten sposób umiejętności przydają się także poza pracą policjanta – wskazuje dodatkowe korzyści. Wszyscy mają nadzieję, że wkrótce drużyna powiększy się o kolejnych wolontariuszy. Miasto potrzebuje ich jeszcze ponad dwa tysiące.

Jak zostać wolontariuszem w brytyjskiej policji?

Wolontariat w policji brytyjskiej jest możliwy w charakterze Special Constable. Dla większości osób jest to dodatkowe zajęcie wykonywane z pasji. Może też dać dobry wgląd w to, jak to jest być funkcjonariuszem policji, bez konieczności zapisywania się od razu na stałe płatne stanowisko. Posterunkowi specjalni mają pełne uprawnienia policyjne i pełnią służbę na pierwszej linii, wykonując takie obowiązki jak:

  • pomoc na miejscu wypadków lub pożarów
  • Dbanie o bezpieczeństwo w centrach miast
  • Radzenie sobie z zachowaniami antyspołecznymi
  • Prowadzenie dochodzeń od domu do domu
  • Aresztowanie przestępców i składanie zeznań w sądzie
  • Kontrola tłumu na imprezach
  • Edukacja dzieci, społeczności i firm w zakresie ograniczania przestępczości.

Więcej informacji na temat zostania posterunkowym specjalnym można znaleźć na stronie internetowej College of Policing lub kontaktując się z lokalną jednostką.

POLISH EXPRESS W GOOGLE NEWS

Teksty tygodnia

Koszmarni pasażerowie. Jak wystrzegać się osób, które zatrują ci życie w samolocie?

Nierzadko po dotarciu na lotnisko zaczyna się horror, który...

Huragan Bert uderzy w Wyspy. Wydano ostrzeżenia na weekend

Po tygodniu, w którym arktyczne wiatry, śnieg i oblodzenia ogarnęły Wielką Brytanię, w weekend Wyspy nawiedzi huragan Bert.

Włamanie do Zamku w Windsorze – co okazało się celem włamywaczy?

Zamaskowani przestępcy wdarli się na teren królewskiego Zamku w Windsorze i jak wynika z doniesień brytyjskich mediów, złodzieje ukradli pojazdy rolnicze. W tym czasie król i królowa nie przebywali w rezydencji, ale w pobliskim domu spali William i Kate ze swoimi dziećmi.

Praca za granicą. Jak przenieść składki emerytalne do Polski?

Praca za granicą, w kilku krajach europejskich jest coraz częstszym zjawiskiem, zwłaszcza w UE, gdzie obowiązuje swobodny przepływ osób.

Exeter pamięta o 307 Dywizjonie

W dniach 15–17 listopada w Exeter Guildhall odbyła się wystawa i uroczystości upamiętniające 307. Dywizjon Myśliwski Nocny "Lwowskie Puchacze".

Praca i finanse

Kryzys w UK

Styl życia

Życie w UK

Londyn

Crime

Royal news

Zdrowie