Fot. Getty
Wstępne wyniki wyborów samorządowych pokazują, że Partia Pracy wygrała w Londynie, a Partia Konserwatywna – poza stolicą. Brytyjczycy wybierali wczoraj ponad 4,4 tys. radnych w 160 jednostek samorządowych. W głosowaniu mogli wziąć udział także Polacy, którzy mieli tym samym pierwszą po Brexicie okazję do zamanifestowania swoich poglądów politycznych.
Cały czas trwa liczenie głosów oddanych na kandydatów do rad dzielnic i miast. Wstępne wyniki pokazują, że żadna z dwóch głównych partii politycznych w UK nie uzyskała znaczącej przewagi. Partia Pracy wygrała wybory do rad dzielnic w Londynie, natomiast Partia Konserwatywna pokonała laburzystów poza stolicą. Już teraz wiadomo jednak, że partia Jeremy'ego Corbyna nie zdołała przejąć kontroli w kilku kluczowych gminach Londynu, dlatego nie może ogłosić spektakularnego zwycięstwa w stolicy.
Po podliczeniu głosów w 87 ze 150 rad w Anglii wiadomo już, że trzy największe partie uzyskały większą liczbę mandatów niż w poprzednich wyborach. Laburzyści uzyskali 1 072 mandatów (o 30 więcej), Konserwatyści 642 mandaty (o 16 więcej), a Liberalnie Demokraci 278 mandatów (o 24 więcej). Laburzyści przejęli władzę w 44 radach (w o 1 mniej), Konserwatyści w 27 (bez zmian), a Liberalni Demokraci w 3 (bez zmian). Największym przegranym tegorocznych wyborów jest partia UKIP, która straciła aż 35 mandatów, a uzyskała zaledwie 2.
Ze wstępnych wyników wyborów samorządowych mogą być zadowoleni Konserwatyści, jako że partia rządząca niemal zawsze sporo traci w trakcie wyborów lokalnych. Tymczasem Partia Konserwatywna nie tylko zdołała utrzymać wysokie poparcie w radach miast i dzielnic poza Londynem, ale także uzyskała większość w kilku kluczowych radach dzielnic Londynu – m.in. w Wandsworth i w Westminster.