Torysi coraz bardziej zaostrzają swoje podejście do imigrantów. Niedawno Katie Lam – wschodząca gwiazda Partii Konserwatywnej – stwierdziła, że powinno się odebrać zasiłki imigrantom z UE. Aby móc to zrobić, optuje za ponownym przeanalizowaniem umowy brexitowej.
Torysi coraz częściej i coraz bardziej radykalnie mówią o imigracji i ograniczeniu praw obcokrajowców. Mel Stride, który do niedawna był ministrem pracy i emerytur, a obecnie jest kanclerzem skarbu w Gabinecie Cieni, stwierdził, że ci imigranci, którym odmówiono świadczeń socjalnych w UK, powinni opuścić Wyspy. Natomiast Katie Lam posunęła się jeszcze dalej w swych antyimigracyjnych pomysłach.
Odebranie zasiłków imigrantom z UE
W poniedziałek zyskująca sobie coraz większe uznanie wśród laburzystów Katie Lam zażądała ponownego przeanalizowania umowy brexitowej.
Celem tego przedsięwzięcia miałoby być uniemożliwienie imigrantom z UE – posiadającym status osoby osiedlonej – ubieganie się o zasiłki. Według niej obywatele UE z prawem do mieszkania i pracy w Wielkiej Brytanii nie powinni mieć dostępu do świadczeń socjalnych. Obecnie jest to dozwolone na mocy umowy o wystąpieniu.
– Moim zdaniem wszelkie wsparcie państwa powinno być przeznaczone wyłącznie dla brytyjskich obywateli – powiedziała Lam, która została posłanką w ubiegłym roku, a obecnie jest potencjalną kandydatką na lidera partii.
Parlamentarzystka nie ukrywa, że jej „osobistym poglądem” jest wykluczenie imigrantów z UE z systemu świadczeń. Lam tak argumentowała konieczność ponownej analizy umowy brexitowej:
– Okoliczności zasadniczo się zmieniły, ponieważ liczba imigrantów jest znacznie wyższa, niż ktokolwiek się spodziewał.
Według niej „naprawdę niesłuszne” jest to, że brytyjscy wyborcy „muszą płacić setki miliardów funtów w postaci zasiłków i wsparcia państwa”. Ponadto posłanka stwierdziła, że „cały sens posiadania statusu zasiedlenia polega na tym, że wciąż jest to żywa dyskusja”.
– Jeśli ktoś ma prawo do wszystkiego, co wiąże się z byciem obywatelem brytyjskim, powinien podjąć decyzję o zostaniu obywatelem brytyjskim – dodała.

Świadczenia tylko dla wybranych
Głos w sprawie imigrantów zabrał w poniedziałek, kanclerz skarbu w Gabinecie Cieni, Mel Stride (chociaż nie sprecyzował, czy ma na myśli także imigrantów z UE). Wyszedł z propozycją, aby przez ograniczenie uprawnień do świadczeń dla imigrantów, wygenerować oszczędności dla budżetu.
Według niego możliwe by było zaoszczędzenie 23 miliardów funtów przez cięcia w świadczeniach socjalnych poprzez ograniczenie imigrantom dostępu do nich. Stride dodał także, że obywatele innych państw, którym odmówiono dostępu do zasiłków (według nowego planu), powinni wrócić do swoich krajów.
Zgodnie z tymi propozycjami świadczeń odmówiono by wszystkim obcokrajowcom. W tym także osobom z bezterminowym pozwoleniem na pobyt, nawet jeśli mieszkali w Wielkiej Brytanii i płacili podatki przez dziesięciolecia.
Jedynymi wyjątkami od powyższej zasady byliby emeryci i obywatele UE, którzy uzyskali status osoby osiedlonej na mocy porozumienia z Brukselą po Brexicie. W tej kwestii akurat Stride nie był tak radykalny jak Katie Lam.