Marek Wasilewski wyjechał do pracy po śmierci żony. Polak zaginął w Holandii już w 2022 roku. Córka obecnie robi wszystko, by odnaleźć ojca.
Marek Wasilewski, 51-letni mężczyzna z Polski, wyjechał do Holandii po tragicznej śmierci swojej żony. Miał nadzieję na rozpoczęcie nowego życia i ucieczkę od depresji, która pogłębiała się po odejściu partnerki. Po przyjeździe do Holandii początkowo zamieszkał w Katwijk, a następnie podjął pracę w Harderwijk za pośrednictwem agencji. Niestety, po pewnym czasie stracił pracę i wkrótce znalazł się na ulicy, o czym poinformował swoją córkę Klaudię dopiero po trzech tygodniach. Mimo trudnej sytuacji, Marek zapewniał ją, że nie poddaje się i szuka nowej pracy. Ostatni kontakt z córką miał miejsce 9 października 2022 roku. Od tego czasu zniknął bez śladu, a próby kontaktu ze strony rodziny, w tym złożenie zawiadomienia do polskiej i holenderskiej policji, nie przyniosły rezultatów.
Polak zaginął w Holandii – jakie działania podjęły służby?
Po tym, jak Klaudia, córka Marka, straciła kontakt z ojcem, zgłosiła sprawę na policję w Polsce. Ta przekazała informacje holenderskim służbom. Niestety, mimo podjętych działań, nie udało się uzyskać żadnych konkretnych informacji na temat miejsca pobytu mężczyzny.
Klaudia samodzielnie kontaktowała się z holenderskimi schroniskami dla bezdomnych i rozesłała jego wizerunek w mediach społecznościowych, jednak żadne z tych działań nie przyniosły rezultatów. Holenderska policja, mimo że zarejestrowała sprawę, nie znalazła żadnych wskazówek sugerujących, że doszło do przestępstwa. Czy brak postępów w śledztwie oznacza, że sprawa została zlekceważona? Czy może po prostu nie ma wystarczających dowodów, by podjąć skuteczne działania? Problem bezdomnych imigrantów w Holandii jest duży i skomplikowany.
Córka szuka zaginionego ojca – dlaczego Klaudia przeprowadziła się do Holandii?
Klaudia, córka zaginionego Marka Wasilewskiego, podjęła decyzję o przeprowadzce do Holandii, by osobiście kontynuować poszukiwania ojca. Po dwóch latach bez jakiejkolwiek informacji o jego losach, postanowiła działać na miejscu. Liczy na szybkie zebranie informacji i wskazówek, które mogłyby pomóc w odnalezieniu Marka.
Klaudia znalazła pracę w jednym z centrów dystrybucyjnych w Brabancji i rozpoczęła intensywne poszukiwania. Kontaktuje się z lokalnymi schroniskami dla bezdomnych oraz rozpowszechniając wizerunek ojca w polskich sklepach.
Mimo że przeprowadzka do Holandii oznaczała dla niej rezygnację z dotychczasowej kariery fotografa w Polsce, Klaudia nie żałuje swojej decyzji. Jej determinacja w poszukiwaniach wynika z ogromnej miłości i troski o ojca. Dla niej nie ma nic ważniejszego niż dowiedzenie się, co stało się z Markiem, nawet jeśli oznacza to konfrontację z najgorszym możliwym scenariuszem.