Kłótnia nastolatek z wyzwiskami została zarejestrowana jako mowa nienawiści. “Polish t–t” padło jako wyzwisko, które spowodowało zaalarmowanie policji w hrabstwa Derbyshire. NCHI w praktyce.
W brytyjskiej debacie o granicach wolności słowa i pracy policji pojawił się nowy, nietypowy wątek. Kłótnię między nastolatkami na Snapchat zarejestrowano jako „nienawistny incydent niezwiązany z przestępstwem” (NCHI). Wszystko zaczęło się od tego, że jedna uczennica nazwała drugą „Polish t-t”. Wymianę zdań zgłoszono służbom. Choć szkoła rozwiązała sprawę wewnętrznie, Derbyshire Constabulary uznało, że zdarzenie należy odnotować w policyjnych bazach danych. Dlaczego?
Zgodnie z wytycznymi, NCHI rejestruje się w przypadku incydentów motywowanych wrogością, które mogą eskalować. Co istotne, takie incydenty nie spełniają kryteriów przestępstwa.W związku z tym nastolatka nie poniesie konsekwencji prawnych. Sprawa jednak wpisuje się w szerszą dyskusję o zasadności rejestrowania podobnych zdarzeń.
“Polish t-t” jako NCHI?
NCHI, czyli „Non-Crime Hate Incident”, to kategoria policyjna w Wielkiej Brytanii. Obejmuje ona zdarzenia, które nie są przestępstwami. Postrzega się je jednak jako motywowane wrogością wobec określonych grup, takich jak osoby o różnym pochodzeniu etnicznym, orientacji seksualnej czy tożsamości płciowej. Aby incydent mógł zostać zarejestrowany jako NCHI, wystarczy, że ktoś – ofiara lub świadek – uzna, że zaistniała wrogość. Niezależnie od intencji sprawcy.
Idea stoi za tym prosta: rejestrować i monitorować potencjalne sytuacje, które mogą eskalować w przyszłości. Krytycy twierdzą jednak, że system często bywa karykaturalny. Rejestruje bowiem błahostki, takie jak spory o miejsce parkingowe czy przypadkowe, złośliwe komentarze. Zwolennicy argumentują, że takie podejście ma na celu zapobieganie eskalacji napięć społecznych i budowanie poczucia bezpieczeństwa w społecznościach mniejszościowych. Czy jednak nie są to działania pozorne? Czy system jest skuteczny? Opinie są podzielone. Jedni widzą w tym niepotrzebne marnowanie policyjnych zasobów. Dla innych jest to ważny krok w walce z uprzedzeniami. Kluczowym pytaniem pozostaje, czy system NCHI potrafi skutecznie balansować między ochroną wrażliwości a zachowaniem zdrowego rozsądku. W chwili obecnej trudno ocenić jego efekty.