Do bardzo poważnego incydentu doszło w środę na Terminalu 2 lotniska Heathrow, gdzie jedna z pracowniczek obsługi naziemnej została wciągnięta przez karuzelę bagażową. W urządzeniu utknął najpierw jej szalik.
Pracowniczka Heathrow ciężko ranna
Ze wstępnych informacji wynika, że nieznana z nazwiska kobieta pracowała przy rozładowywaniu bagaży po przylocie samolotu Loganair z Dundee, przy Terminalu 2. Ok. godz. 17:30 w mechanizmie karuzeli bagażowej, na którą pracownicy lotniska przerzucają walizki i plecaki pasażerów, utknął szalik poszkodowanej. Kobieta została poważnie ranna, ale nie wiadomo na razie, czy bezpośrednią przyczyną odniesionych przez nią obrażeń był sam fakt wessania jej przez maszynę, czy też przyduszenie się szalikiem. – To były koszmar. Nie było nikogo, kto mógłby pomóc. To cud, że nie ta kobieta nie straciła życia – powiedział jeden ze świadków zdarzenia.
Trzeba też wiedzieć, że karuzela bagażowa to skomplikowany mechanizm. Pas do odbioru bagażu w hali przylotów jest tylko jedną z jej części składowych. W obrębie urządzenia znajdują się stanowiska zsypowe, które są zwyczajnie niebezpieczne.
Wypadek, którego można było uniknąć
Wypadek w pracy to zawsze efekt nieszczęśliwego ruchu, potknięcia się czy też nieuwagi. Ale w tym wypadku można mówić o nie lada pechu. Poszkodowana kobieta ma być bowiem doświadczoną pracowniczką obsługi naziemnej zatrudnioną przez firmę Menzies.
Pierwszej pomocy poszkodowanej kobiecie udzielili ratownicy London Ambulance Service. – Zostaliśmy wezwani w środę 14 lutego o 17:49 w związku z doniesieniami o incydencie na lotnisku Terminal 2 Heathrow w Hounslow. Wysłaliśmy na miejsce zasoby, w tym załogę karetki pogotowia, zaawansowanego ratownika medycznego i członków naszego zespołu reagowania w obszarach niebezpiecznych. Nasi pierwsi medycy przybyli na miejsce w ciągu czterech minut. W pierwszej kolejności udzieliliśmy pomocy pacjentowi na miejscu zdarzenia i zabraliśmy go do głównego ośrodka urazowego – poinformował rzecznik pogotowia.