Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Wielkiej Brytanii nie ma dokładnych danych na temat tego, ilu zagranicznych pracowników opuściło kraj po wygaśnięciu wiz pracowniczych. Takie wnioski przedstawił Komitet ds. Rachunkowości Publicznej, który nadzoruje wydatki.
Mimo że od grudnia 2020 do końca 2024 roku ponad milion osób zadeklarowało chęć przyjazdu do Wielkiej Brytanii na podstawie tzw. trasy dla wykwalifikowanych pracowników, Ministerstwo nie prowadziło systematycznego monitoringu opuszczania kraju przez te osoby. Nie analizowano nawet dostępnych danych z rejestrów pasażerskich linii lotniczych. Zagraniczni pracownicy pozostali poza kontrolą.
Trasa dla wykwalifikowanych pracowników – szybki wzrost, mało kontroli
Nowa ścieżka wizowa zastąpiła system Tier 2 (General) po Brexicie. Początkowo miała służyć przyciąganiu specjalistów do pracy w Wielkiej Brytanii, a kilka lat temu została rozszerzona o sektor zdrowia i opieki społecznej w odpowiedzi na pandemię COVID-19. Ten ruch miał załatać braki kadrowe, ale jednocześnie doprowadził do rekordowego poziomu migracji netto.

Według Komitetu Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nie wykazało „podstawowej ciekawości” w analizie skutków tej polityki. Brakuje danych, które pokazywałyby, ilu pracowników zostaje po wygaśnięciu wiz. Przez to zagraniczni pracownicy pozostali niejako poza kontrolą.
Nadużycia, wyzysk i długi, czyli ciemna strona rynku pracy
Raport alarmuje, że wielu zagranicznych pracowników pada ofiarą wyzysku. Zgromadzone dowody wskazują na przypadki „niewolnictwa zadłużeniowego”, pracy w nadgodzinach bez odpowiedniego wynagrodzenia oraz ogólnie złych warunków. Według autorów raportu ministerstwo działa zbyt wolno i nieskutecznie, jeśli chodzi o ochronę pracowników przed nadużyciami.
Co prawda rząd planuje wprowadzić biometryczny systemu identyfikacji w miejscu pracy. Pozwoli on sprawdzić (np. za pomocą odcisków palców), czy dana osoba legalnie przebywa w kraju i pracuje. Mimo wszystko eksperci mają wątpliwości co do skuteczności tych rozwiązań.
Rząd mówi, że wie o problemach, ale zmiana systemu migracyjnego „nie wydarzy się z dnia na dzień”. Chociaż podjął kroki, by ograniczyć migrację netto – m.in. kończąc rekrutację zagraniczną w sektorze opieki – pełna reforma wymaga czasu.