Ucieczka przed długami nie oznacza, że problemy w Polsce zniknęły. Z kolei zadłużenie nie oznacza niekończących się kłopotów – istnieją sposoby na to, aby uwolnić się od problemów finansowych. Jak to zrobić i do kogo warto się zgłosić…? Przedstawiamy historię, która wpisuje się w życie tysięcy Polaków żyjących dziś na emigracji.
Długi zaczynają się tam, gdzie życie się komplikuje
Robert jest młodym mężczyzną, który stawia pierwsze kroki w dorosłym, samodzielnym życiu. Zakochany bez pamięci w Monice, postanawia się oświadczyć. Zakup pierścionka pochłania wszystkie jego oszczędności, ale nie przejmuje się tym, ponieważ dostał posadę w nowej, dobrze rokującej firmie. Jego narzeczona jest wniebowzięta, razem snują plany na wspólną przyszłości. Organizują skromny ślub, zaciągają kredyt hipoteczny i kupują nieduże mieszkanie w centrum Katowic. Potem wszystko zaczyna się komplikować. Monika zachodzi w nieplanowaną ciążę. Robert panikuje, nie jest gotowy na ojcostwo.
W pracy zaczyna się wszystko psuć, niedługo później Robert dostaje wypowiedzenie. Rodzicie Moniki starają się jakoś pomóc, ale młodzi nie chcą żyć na ich utrzymaniu więc biorą szybką pożyczkę na dużą kwotę. Później kolejną i jeszcze jedną… Pieniądze otrzymują od ręki, nie muszą nawet udowadniać swojej wypłacalności. Duży zastrzyk gotówki jest dla nich jak wybawienie – mogą kupić wózek, łóżeczko, przemalować pokój, spłacić kolejną ratę kredytu.
Wkrótce jednak gotówka się kończy, mijają kolejne miesiące, a narzeczeni próbują załatać kolejne „dziury” w płatnościach. To jednak nie wystarcza. Zaciągają zatem kolejne zobowiązania, na spłatę tych wcześniejszych. Jeszcze nie wiedzą, że pętla już się zaciska. Teraz będzie tylko gorzej… W końcu wierzyciele upominają się o spłatę zobowiązań. Robert otrzymuje pierwszy nakaz zapłaty i dowiaduje się, że grozi mu komornik. Wie, że musi coś zrobić – i to szybko.
– Długi to często efekt nieprzemyślanych i pochopnych decyzji. Historia Pana Roberta jest fikcyjna, ale powstała na podstawie tysięcy rzeczywistych, znanych nam sytuacji. Podczas codziennej pracy spotykamy osoby, które znalazły się z różnych powodów na życiowym zakręcie i nie wiedzą, jak wrócić na prostą. Zazwyczaj nie zdają sobie sprawy, że dalsze zadłużanie się nie jest wyjściem z sytuacji – mówi Łukasz Białkowski, współwłaściciel kancelarii oddłużeniowej prowadzącej Portal Dłużnika.
Ucieczka za granicę jak koło ratunkowe
Sytuacja Roberta stale się pogarsza. Długi lawinowo rosną, nikt już nie chce udzielić kolejnej pożyczki. Windykatorzy ponaglają do zapłaty – nie ma problemu gdy ktoś dzwoni lub pisze emaile, ale sytuacja robi się nieciekawa, gdy o 6 rano windykator tłucze do drzwi budząc przy tym cały blok. Wszystko wymyka się spod kontroli, Robert nie rozumie dlaczego kwoty do spłaty tak znacząco wzrosły, zaczyna gubić się w prawno-finansowym żargonie dokumentów i nie wie co ma robić. Czuje się zaszczuty i zmęczony. Jedyną nadzieję widzi w przeprowadzce za granicę. Chce zostawić za sobą wszystkie problemy i całkowicie odmienić życie swoje i swojej rodziny. Wydawałoby się, że to najlepsze rozwiązanie…
– Każdy z nas ma ochotę czasami uciec, zaszyć się gdzieś daleko, zniknąć z pola widzenia i w ten sposób zapomnieć o problemach. Dłużnicy emigrują w obawie przed komornikiem, ale powinni mieć świadomość, że takie posunięcie to jedynie unik, a nie rozwiązanie kłopotów. Warto na spokojnie przemyśleć swoją sytuację i przygotować strategię działania – dodaje Łukasz Białkowski.
Wyjazd za granicę nie powoduje, że długi znikną
Ucieczka przed komornikiem może odwlec na pewien czas problemy, ale one nie znikną. Dług nadal jest i systematycznie rośnie wraz z kolejnymi kosztami i odsetkami. Należałoby pomyśleć o oddłużaniu. W takich działaniach mogą skutecznie pomóc doświadczeni prawnicy, którzy podejmą się reprezentacji Klienta podczas negocjacji z wierzycielami lub/i rozpraw sądowych.
– Pierwszym etapem naszej pracy jest zawsze dokładna analiza dokumentów, dzięki której mamy pełen obraz sytuacji i możemy zaproponować strategię mającą na celu wyplątanie klienta z zadłużenia. Nie jesteśmy w stanie wygrać wszystkich zleconych spraw negocjacyjnych czy procesowych, ale nasza skuteczność wynosi 70 – 80% – opowiada Łukasz Białkowski.
Wyobraźcie sobie, że nasz bohater zgłasza się do naszej Kancelarii. Prawnicy otrzymują pełnomocnictwo i po konsultacji z Klientem rozpoczynają proces oddłużania. Pan Robert zaczyna nareszcie rozumieć swoje położenie i dostrzegać możliwości wyjścia z pętli zadłużenia. Kancelaria w uzasadnionych przypadkach prowadzi negocjacje z wierzycielami w celu restrukturyzacji umów kredytowych, w pozostałych reprezentuje w toczących się procesach o zapłatę. Pan Robert zapewne zdziwiłby się jak wiele spraw upada w sądach i że następuje tak znaczna redukcja zadłużenia…
– Od lat łączymy negocjacje z obroną procesową, a wiedzę z doświadczeniem. Tylko takie połączenie dwóch wydawałoby się sprzecznych czynności przynosi najlepsze efekty. Gdyby powyższa historia nie była wymyślona na potrzeby artykuły, zapewne świętowalibyśmy kolejny duży sukces – kończy Łukasz Białkowski.
Kontakt do Kancelarii:
tel. +48 570 105 708