Fot: BBC
W Wielkiej Brytanii Leszek pojawił się 13 lat temu. Na początku wszystko wskazywało na to, że uda mu się zmienić swoje życie. – Byłem optymistyczne nastawiony. Znalazłem pracę, ale później straciłem dom nad głową – komentuje w krótkim filmie zrealizowanym przez brytyjską telewizję BBC. Przyznaje otwarcie, że jego życie zostało zrujnowane przez alkohol.
Jak się okazuje, emigrant z Polskie jest jedną z wielu ofiar "epidemii" bezdomności, która miała miejsce w Lincolnshire. Szacowana liczba osób pozbawionych dachu nad głową między 2012 a 2018 wzrosła 359%.. Jeszcze siedem lat temu było ich tu jedynie 17. Teraz ich liczba sięga prawie stu. Brytyjski rząd przyznał miastu Lincoln pomoc finansową sięgającą 1.3 miliona funtów. A jak wyglądał jego własna historia?
Polski gang z West Midlands oszukiwał rodaków w potrzebie i wyłudził kilka milionów funtów
Pan Leszek, podobnie jak inni bezdomni, korzysta z pomocy organizacji charytatywnej P3. Z początku, niechętnie ją przyjmował. Jak mówią o nim pracownicy P3 jest on niezwykle dumnym człowiekiem, który chciał pracować. Niestety, stało się nieszczęście. Nocując w Skegness, gdzie wykonywał dorywczo prace sezonowe, został okradziony. Stracił wszystkie swoje dokumenty, w tym paszport, dzięki któremu mógł wrócić do Polski. A to właśnie chciał zrobić, by rozpocząć nowe życie.
Pomoc w załatwieniu formalności zaoferowano mu właśnie w P3. Wszystko szczęśliwie udało się załatwić. Jednak w oczekiwaniu na podróż powrotną pan Leszek odmówił nocowania w hostelu. Nadal wolał spać na ulicy, gdzie czuje się bezpieczniej.
Po pożegnaniu ze swoimi znajomymi w UK pan Leszek zapewniał, że chce rozpocząć nowe życie w swojej ojczyźnie. Na początku jednak nie było łatwo. Najtrudniej było przetrwać detoks w ośrodku leczenia uzależnień. Być może nasz rodak nie dałby rady, gdyby nie telefon on jego matki. To właśnie ona dodała mu otuchy i pomogła przetrwać najgorsze.
W tym momencie materiał BBC się kończy, ale historia pana Leszka nadal trwa. Oby odnalazł w swojej ojczyźnie szanse na lepsze życie.