Nowy program dotyczący zatrudnienia jest wymagający. Młodym bezrobotnym grozi obniżka zasiłków, jeśli z niego nie skorzystają i odrzucą proponowane im oferty pracy.
W ramach nowego programu Partii Pracy dostępnych jest około 350 000 miejsc pracy. A także szkoleń w sektorze opieki, budownictwa, gastronomii i hotelarstwa. Natomiast młodym bezrobotnym grozi obniżka zasiłków, jeśli z nich nie skorzystają.
Obniżka zasiłków za odrzucenie ofert pracy
Rachel Reeves ogłosiła w zeszłym miesiącu, że w budżecie przeznaczy 820 mln funtów na zagwarantowanie młodzieży sześciomiesięcznego płatnego stażu. Będzie dotyczył on każdej kwalifikującej się do niego osoby w wieku od 18 do 21 lat. Musi ona pobierać zasiłek Universal Credit i szukać pracy od 18 miesięcy.
Ministerstwo Pracy i Emerytur stwierdziło, że „oczekuje, iż młodzi ludzie skorzystają z oferowanych im możliwości”. Przy okazji podkreśliło, że „sankcje w postaci utraty świadczeń może nałożyć na tych, którzy bez uzasadnionego powodu nie skorzystają z oferowanego wsparcia”.
Pat McFadden, minister ds. pracy i emerytur, ogłosił w niedzielę, że młode osoby otrzymają oferty 350 000 szkoleń lub miejsc pracy.
– Tak, sankcje są częścią programu. Z jednej strony to oferta, z drugiej – oczekiwanie. Ponieważ przyszłość, której nie chcemy dla młodych ludzi, to siedzenie w domu i pobieranie zasiłków. Podczas gdy istnieją inne możliwości – stwierdził minister.

Jakakolwiek praca dobrą perspektywą dla młodych?
Pojawiły się jednak opinie krytyczne dotyczące programu aktywizującego dla młodych ludzi. Ben Harrison, dyrektor think tanku Work Foundation z siedzibą na Uniwersytecie Lancaster zauważył:
– Dowody z Wielkiej Brytanii i z zagranicy jednoznacznie wskazują, że programy te muszą koncentrować się na pomaganiu ludziom w znalezieniu „dobrych” miejsc pracy. Czyli takich z godziwą płacą, bezpieczeństwem zatrudnienia i możliwościami rozwoju. Jeśli tak naprawdę mają prowadzić do długotrwałego i stabilnego zatrudnienia.
– Natomiast jeśli reformy będą zmuszać młodych ludzi do podejmowania jakiejkolwiek pracy pod groźbą sankcji w postaci utraty świadczeń, mogą one wyrządzić więcej szkody niż pożytku.
Okazuje się, że prawie połowa młodych ludzi, którzy obecnie nie kształcą się, nie pracują ani nie uczestniczą w szkoleniach, deklaruje niepełnosprawność. Harrison zauważa zatem, że „niezwykle ważne jest, aby uczestnicy programu mieli wpływ na rodzaje pracy”. A także sektory, w których otrzymają zatrudnienie.

