Zmiana dorastająca w brytyjskim systemie podatkowym ma potencjał do zdefiniowania na nowo sposobu, w jaki setki tysięcy osób planują swoje domowe budżety. Zapowiedź pojawiła się przy okazji prezentacji rządowego budżetu, jednak długo pozostawała na marginesie. Ostatecznie przykuła uwagę opinii publicznej.
Dopiero teraz zaczyna być jasne, że nowe zasady mocno wpłyną na pracowników łączących etat z dodatkowymi źródłami dochodu. Jak opisuje portal The Telegraph, kierunek tych zmian budzi kontrowersje.
Podatkowa rewolucja dla ludzi dorabiających po godzinach
Tzw. side hustle stało się w Wielkiej Brytanii powszechne, a rząd postanowił dostosować do niego mechanizmy fiskalne. W związku z tym od kwietnia 2029 roku osoby osiągające dochody zarówno z pracy etatowej, jak i z działalności dodatkowej, mają zostać objęte nowym sposobem poboru podatku. Zamiast rozliczać się z fiskusem po zakończeniu roku podatkowego, podatek od dochodów z samozatrudnienia (pracy poza etatem) będzie pobierany na bieżąco poprzez PAYE.
Rozwiązanie, dotąd stosowane głównie wobec etatów, jak widać ma stać się standardem także dla osób dorabiających poza głównym miejscem pracy. Wskutek zmian przesunie się moment zapłaty podatku często zanim realny dochód faktycznie pojawi się na koncie.
Nowe zasady nie uwzględniają specyfiki dodatkowych źródeł zarobkowania
Dla wielu osób są to dochody nieregularne, sezonowe lub zależne od krótkoterminowych zleceń. Stałe miesięczne potrącenia podatkowe mogą więc nie mieć wiele wspólnego z rzeczywistymi wpływami na konto. W skrócie pracownik będzie oddawał fiskusowi jeszcze niezarobione pieniądze!

Dodatkowym wyzwaniem jest sposób obliczania zaliczek. Mają one bazować na dochodach osiągniętych w poprzednim roku podatkowym, co przy dynamicznie zmieniającej się sytuacji zawodowej bywa mylące.
Osoby, których przychody spadną lub okażą się jednorazowe, mogą zostać obciążone zbyt wysokim podatkiem. W takiej sytuacji pozostaje ubieganie się o zwrot nadpłaty podatku. Niestety doświadczenia podatników pokazują, że bywa to i długotrwałe, i przy okazji frustrujące. Zabezpieczenie, zgodnie z którym potrącenia PAYE nie mogą przekroczyć połowy dochodu, wcale nie uspokaja.
Dla rządu zmiana ma wyraźny cel fiskalny
Szybszy pobór podatku oznacza stabilniejsze wpływy do budżetu. Szacuje się, że nowe rozwiązania przyniosą państwu blisko miliard funtów dodatkowych dochodów. Jednocześnie administracja zapewnia o istnieniu zabezpieczeń, takich jak limit potrąceń z pensji etatowej oraz możliwość korygowania zaliczek w trakcie roku.
Na początek 2026 roku planowane są konsultacje publiczne. Wtedy okaże, czy krytyczne głosy zostaną uwzględnione, czy pominięte.

