Robotyzacja pracy to już nie bajania science-fiction z filmów lub książek, ale rzeczywistość czyhająca za rogiem. Jeszcze nie dziś, jeszcze nie jutro, ale już wkrótce proste prace będą wykonywały maszyny, a nie ludzie.
Z jednej strony oznacza to choćby ograniczenie kosztów produkcji i niższe ceny w sklepach, ale z drugiej – rosnący problem związany z powiększającą się stopą bezrobocia. Wraz z "rewolucją robotów" mogą rosnąć nierówności społeczne z powodu likwidacji miejsc pracy.
Według raportu przygotowanego przez Boston Consulting Group w samej tylko Wielkiej Brytanii automatyzacja może pochłonąć nawet do 15 milionów etatów! Wbrew pozorom sprawa nie dotyczy prostych prac fizycznych przy taśmie produkcyjnej, ale typowych stanowisk biurowych – wkrótce roboty mogą zastąpić nawet prawników niższego szczebla bądź analityków zatrudnionych w firmach ubezpieczeniowych.
Tomasz Kmiecik z G1ant, start-upu założonego przez Polaków w Londynie zwraca uwagę, że robotyzacja w pierwszym rzędzie dotknie prace powtarzalne. "Automatyzacja biznesu to proces, który już się rozpoczął i z czasem będzie tylko postępował" – komentuje Kmiecik. "To przyszłość, która dzieje się już dziś. Robotyzacja obniża koszty pracy, zwiększa efektywność, pozwala na dynamiczniejszy rozwój, a pozostałym pracownikom pozwala skupić się na bardziej kreatywnych zadaniach".
To jednak nieco dalsza przyszłość – o bliższej możemy przeczytać w dokumencie przygotowanym przez The Centre for Cities. Ich wyliczenia są o wiele bardziej konkretne i… przerażające. Automatyzacja najmocniej dotknie pracowników mieszkających w Mansfield, Sunderland i Wakefield i przyczyni się do podziału Wyspy na biedną północ i bogate południe.
Zuchwałe włamanie w Oxfordshire pierwszym przypadkiem kradzieży bitcoinów w UK
Jedna trzecia miejsc pracy w mieście Mansfield w Nottinghamshire, w którym znajduje się magazyn Sports Direct, może zostać zlikwidowana w wyniku postępującej robotyzacji do 2030 roku. Prace cechujące się największym ryzykiem automatyzacji to te związane ze sprzedażą detaliczną, obsługą klienta, obsługą magazynów i administracją.
Około 16% miejsc pracy w Mansfield dotyczy właśnie sprzedaży detalicznej, a co dziesiąta osoba pracuje na stanowiskach magazynowych lub administracyjnych. Oprócz magazynu Sports Direct w Shirebrook na północ od centrum miasta, głównymi pracodawcami są firma pakująca i drukarska Linney – zaopatrująca takie firmy jak Boots i Tesco – oraz firma produkująca sprzęt elektroniczny Glenair. Właśnie tam można spodziewać się pierwszych oznak "rewolucji robotów".
Nowe wytyczne Public Health England – paracetamol będzie jeszcze częściej wypisywany przez lekarzy
Sunderland, Wakefield, Stoke i Doncaster plasują się tuż za Mansfield na liście brytyjskich miast najbardziej wrażliwych na automatyzację. Odsetek miejsc pracy zagrożonych tym zjawiskiem sięga 30%. Specjaliści są zgodni – postępu zatrzymać się nie da. Roboty już wkrótce zaczną zabierać ludziom pracę, a władze Wielkiej Brytanii nie są na to gotowe…