Kobiety kochające tatuaże ujawniają sekrety tej branży. „Wolałam, gdy mieli je dziwacy i kryminaliści”

Obecnie coraz więcej kobiet łamie stereotypy, które przez lata mówiły, że tatuaże są zarezerwowane tylko i wyłącznie dla mężczyzn. Teraz kobiety zdradzają co tak na prawdę myślą o tatuowaniu.

Okazuje się, że tatuaże nie są już domeną tylko mężczyzn, zbirów, bandytów czy marynarzy. W całej Wielkiej Brytanii widać, że płeć piękna również lubi zdobić swoje ciała kolorowymi obrazkami. Liz Buckland-Walton zaczęła zajmować się tatuowaniem w swoim własnym domu, ale przestała, ponieważ nie chciała być posądzona o bycie "kurą domową". Jest to branżowe określenie kogoś, kto wykonuje tatuaże w domu i nie jest mile widziane. Po jakimś czasie udało jej się zdobyć pracę w studiu tatuażu, gdzie pokazano jej co można zrobić mając wprawną rękę. Teraz prowadzi własne studio w Newport.

- Advertisement -

Znany piłkarz, Alexis Sanchez chciał zapłacić Polce tysiąc funtów za seks!

"Zawsze wolałam być alternatywna i praca w tym biznesie była czymś dla mnie. Daje mi to poczucie życia poza systemem i zawsze chciałam zarabiać na tym co kocham robić. Uważam, że tatuaże są formą ekspresji siebie. Ludzie ubierają się w pewien konkretny sposób, ponieważ chcą, żeby widziano ich w taki, a nie inny sposób i tatuaże działają podobnie. Teraz wiele dziewczyn ma tatuaże. Dla mnie większość moich tatuaży ma poważne i głębokie znaczenie, choć są i takie, które po prostu fajnie wyglądają" – twierdzi Liz Buckland-Walton.

"Kiedyś uważałam, że są one jak totem lub pomnik. Spoglądasz na swoje ramie pokryte tatuażami i przypominasz sobie, kiedy je zrobiłeś. Lubię jak wyglądają i to, że nie ma dwóch takich samych".

 

 

 

Mimo, że podejście Liz do jej tatuaży jest mocno emocjonalne, to dziewczyna zdaje sobie sprawę, że nie wszystkie kobiety tak mają.

"Obecnie tatuaże są za bardzo mainstreamowe, co jest bardzo dobre dla branży. Ja jednak wolałam jak tatuaże były dla dziwaków i kryminalistów".

Liz twierdzi, że kilkukrotnie sama się tatuowała oraz, że jest to dość częsta praktyka wśród osób, które się uczą fachu. Teraz już jednak tego nie robi, ponieważ nie lubi sama zadawać sobie bólu. Liz mówi, że najcięższym miejscem do wytatuowania były jej kostki, co akurat zdaje się być logiczne zważając na fakt, że w tamtym miejscu prawie w ogóle nie ma tkanki mięśniowej, która złagodziłaby ból.

"Nigdy nie byliście tu mile widziani!" – mocny atak Brytyjczyka na Polaków w UK

Inne tatuażystki wypowiadają się o branży w podobny sposób, co Liz i twierdzą, że obecna popularność tatuaży jest dobra dla interesu. Równocześnie nie podoba im się fakt, że nie są już domeną "odmieńców" i "wariatów". Jeśli wierzyć Lizie i tatuaże to forma ekspresji siebie, to miłośniczki i miłośnicy takiej formy wyrażania siebie będą musieli zacząć szukać sobie innej – mniej popularnej formy wyrazu. Życzymy owocnych poszukiwań!

Teksty tygodnia

Sztorm Claudia nadciąga nad Wielką Brytanię. Gdzie uderzy?

Nad Wielką Brytanię nadciąga okres wyjątkowo niespokojnej pogody. Według meteorologów potrwa on co najmniej do soboty. Winna temu jest… sztorm Claudia.

Zaniedbania i pomyłki urzędników szokują. Ustalenia w sprawie śmierci Sary

Śmierć dziesięcioletniej Sary Sharif poruszyła Wielką Brytanię w sposób, którego nie wywołała żadna podobna sprawa od lat. To dramat dziecka o polsko-pakistańskich korzeniach, które żyło między dwoma kulturami i marzyło o zwyczajnym, bezpiecznym dzieciństwie

Skandal w Newham. Urzędnik zmanipulował system przydziału mieszkań socjalnych

W londyńskiej dzielnicy Newham wybuchł skandal związany z przydziałem mieszkań socjalnych. Jak ujawniono, jeden z urzędników zmanipulował systemem alokacji lokali, przyznając aż 35 nieruchomości osobom, które nie spełniały wymagań.

Wypadki są zbyt częste… nowe ograniczenie prędkości do 20 mph w Londynie

Ograniczenie prędkości do 20 mph w Londynie i innych miastach staje się coraz bardziej popularne. Wiele dzielnic już wprowadziło taki limit jako „domyślny” dla ulic lokalnych. Zmniejszenie limitu poprawia bezpieczeństwo, ale kierowcy częściej dostają mandaty przez nieuwagę.

Przez rok w wyniku pomyłek zwolniono aż 262 więźniów!

Brytyjski system penitencjarny tylko w rok, do marca 2025 roku, doprowadził w Anglii i Walii do zwolnienia 262 osadzonych przez pomyłkę – przekazało BBC.

Praca i finanse

Kryzys w UK

Styl życia

Życie w UK

Londyn

Crime

Zdrowie