Gyulchekhra Bobokulova, ochrzczona w Moskwie „krwawą opiekunką”, zeznała w sądzie, że to Allah nakazał jej zabić 4-letnią Anastasię Meshcheryakovą. Nowe światło na sprawę rzuciły jednak zeznania krewnych Bobokulovej z Uzbekistanu, z których wynika, że opiekunka od wielu lat choruje na schizofrenię.
Na pierwszym sądowym przesłuchaniu Gyulchekhra Bobokulova przyznała się do winy i powiedziała, że zbrodni dokonała z nakazu Allaha. Poza tym opiekunka, zapytana przez dziennikarza, czy chciałaby prosić rodziców o wybaczenie, powiedziała, że o to poprosić może jedynie Allaha. W trakcie całej rozprawy Bobokulova uśmiechała się i machała ręką do dziennikarzy.
Wczoraj informowaliśmy Was o tym, że w sprawie morderstwa 4-letniej Anastasii Meshcheryakovej jest kilka wątków. Po wstępnych przesłuchaniach i po wizji lokalnej przeprowadzonej na miejscu zbrodni śledczy ustalili, że do makabrycznego czynu mogła popchnąć Gyulchekhrę Bobokulovą albo psychoza, albo zemsta na byłym mężu, albo wreszcie zemsta za upokorzenie, jakiego opiekunka doznała ze strony nowego chłopaka, który nie powiedział jej, że jest żonaty.
Po ponad dwóch dniach od straszliwej zbrodni wydaje się, że wszystkie te wątki złożą się w kompletną całość. Z zeznań krewnych Gyulchekhry w Uzbekistanie wynika bowiem, że przez lata leczyła się ona w klinice psychiatrycznej oraz że to właśnie choroba doprowadziła do rozpadu jej małżeństwa w 2002 r. Po rozwodzie Bobokulova wyjechała do Moskwy, a mniej więcej 1.5 roku temu opiekunka poznała mężczyznę, którego zgodziła się być drugą nieoficjalną żoną. Nowy partner Bobokulovej prawdopodobnie ją zradykalizował i spowodował, że niezbyt praktykująca dotychczas Uzbeczka zaczęła nosić burkę i regularnie się modlić.
Jeden z policjantów, który przesłuchiwał krewnych opiekunki w Uzbekistanie, tak oto opowiadał dziennikarzom o sprawie: – Mogę Wam powiedzieć jedną rzecz – krewni są zszokowani tym okrutnym morderstwem, ale nie są nim zdziwieni. Oni bardzo dobrze wiedzą, dlaczego Gyulchekhra to zrobiła. Wszyscy tutaj znali Gyulchekhrę. Mówiąc delikatnie, ona była dziwną kobietą. Jest na to wytłumaczenie: ona miała schizofrenię. Była zarejestrowana w klinice psychiatrycznej przez długi czas i miała specjalne medyczne dokumenty. Wszyscy o tym wiedzieli. [Bobokulovej – przyp.red.] nie udało się znaleźć pracy właśnie z tego powodu.
Bobokulova przez blisko godzinę chodziła po ulicach Moskwy z głową dziecka w plastikowej torbie
Policjant powiedział też, że po wyjeździe z Uzbekistanu Bobokulova łatwo znalazła w Moskwie pracę. Ponieważ Uzbeczka nie wzięła ze sobą żadnych dokumentów medycznych, to prawdopodobnie w prosty sposób udało jej się oszukać rosyjskich lekarzy. Gyulchekhra nikomu też nie powiedziała o swojej chorobie, a objawy schizofrenii musiały być na tyle delikatne, że Ekaterina i Vladimir Mesheryakovowie nie byli niczego świadomi.
Moskiewska policja bada jednak jeszcze jeden wątek – czy tuż przed dokonaniem morderstwa Gyulchekhry Bobokulovej nie odwiedził w domu Mesheryakovów jakiś mężczyzna. Śledczy przypuszczają bowiem,że Bobokulova mogła zostać zmanipulowana i do morderstwa nakłoniona przez osobę trzecią.