Nagonka na Polaków w Plymouth trwa i przybiera coraz groźniejsze formy. Nieznani sprawcy podpalili przydomową altankę należącą do rodziny Polaków. W dodatku zostawili list, w którym kazali wracać do ich „pie…nego kraju”.
Do tego tragicznego wydarzenia doszło w nocy ze środy na czwartek w dzielnicy Efford. Ogień dostrzegł ojciec właściciela nieruchomości i natychmiast ruszył gasić pożar. „Gdyby nie on, to mógłby się zająć nasz dom, ale na całe szczęście do tego nie doszło” – komentuje pan Grzegorz, do którego należy altanka.
Z kolei 22-letnia Ewa Banaszek wraz ze swoją młodszą siostrą w oczekiwaniu na straż pożarną znalazły tajemniczą kopertę. W niej znajdował się list zawierający pogróżki skierowane do polskiej rodziny. „Wracajcie z powrotem do swojego pie…nego kraju, bo następna będzie wasza rodzina”.
To nie pierwszy raz gdy rodzina ta spotyka się z przejawami nienawiści na tle narodowościom. Zdarzyło się, że przed świętami Bożego Narodzenia na ścianie domu, w którym mieszkała napisano „go back to Poland”. Niestety, wtedy nie udało się znaleźć sprawców, a atak się powtórzył. Tym razem celem ataku stał się dziecięcy wózek, który został podpalony.
Brytyjczycy na znak solidarności z imigrantami wpinają agrafki
Nie ma żadnych wątpliwości, że podpalenie i groźby mają charakter ksenofobiczny. Lokalna policja już wszczęła dochodzenie w tej sprawie, a inspektor Darren Green w wydanym oświadczeniu potwierdzana, że podpalenie „ zostało dokonane celowo, było motywowane rasowo i stanowiło bezpośrednie zagrożenie życia”. „Jestem zbulwersowany tym przestępstwem. Tego typu sprawy są traktowane przez moich oficerów priorytetowo” – zapewnia Green.
foto: Facebook Greg Abla
W sprawę zaangażowała się również zarówno polska Ambasada w Londynie, jak i nasz konsulat. Jak zapewnia Alicja Rakowska konsul pozostaje w stałym kontakcie z rodziną i policją. Przedstawiciele władz RP zapewniają, że będą przyglądali się rozwojowi tej sprawy i zapewnią wszelką pomoc naszym rodakom.
Terror w Plymouth – dalsze prześladowania Polaków!
To nie pierwszy atak na Polaków w Plymouth. Całkiem niedawno pisaliśmy innych incydentach – na polskim sklepie nieznani sprawcy napisali „Polish go back”, a jego pracownicy byli prześladowani przez Brytyjczyków. Dwa tygodnie temu, tuż po ogłoszeniu wyników referendum na fasadzie Polskiego Ośrodka Społeczno-Kulturalnego w zachodnim Londynie namalowano obraźliwe graffiti, a polskie rodziny mieszkające w hrabstwie Cambridgeshire otrzymały ulotki wzywające „polskie robactwo” do opuszczenia kraju.