Przywódcy grupy ortodoksyjnych żydów z północnego Londynu zapowiedzieli, że dzieci, które są odwożone do szkół przez swoje matki, będą odsyłane do domu przez nauczycieli.
Jak donosi „The Guardian” rabini z „marginalnej chasydzkiej sekty Belz” w londyńskiej dzielnicy Stamford Hill poinformowali listownie kobiety, które podwożą swoje dzieci do szkół, że robią to wbrew „tradycyjnej zasadzie skromności panującej w ugrupowaniu”.
Autorzy listu, który otrzymały kobiety, powołują się na słynnego rabina Yissachara Dov Rokeach z chasydzkiej dynastii Belz żyjącego obecnie w Izraelu. Twierdzą oni, że jeśli matka nie ma innego wyboru i z powodów zdrowotnych musi odwieźć dziecko do szkoły samochodem „powinna przedstawić swoją prośbę specjalnej komisji, która następnie wyda decyzję w tej sprawie”.
Zakaz wydany przez liderów grupy spotkał się z krytyką członków ortodoksyjnej społeczności żydowskiej. Dina Brawer, ambasadorka Jewish Orthodox Feminist Alliance w Wielkiej Brytanii stwierdziła, że „zakaz dotyczy tak naprawdę zmniejszenia prawa kobiet do swobodnego poruszania się i większego uzależnienia ich od mężczyzn. Jest to kwestia władzy i kontroli, a nie religii”.