Premier Theresa May przebywa obecnie z wizytą w Arabii Saudyjskiej. Na spotkanie z królem tego konserwatywnego kraju zdecydowała się nie zakładać wymaganej przez Islam chusty na głowę.
Premier Theresa May pojechała do Arabii Saudyjskiej, żeby rozmawiać o bezpieczeństwie oraz o umowach handlowych między oboma królestwami. Arabia Saudyjska jest krajem islamskim o bardzo surowych zasadach dotyczących ubrania i zachowania się kobiet. Wymaga się od nich, żeby na ulicach nosiły długie luźne suknie i nakrycia głowy.
Jednak premier Theresa May zdecydowała się złamać dworską etykietę i na spotkanie z królem Arabii Saudyjskiej Salmanem ubrała się w spodnie i luźną marynarkę, co z pewnością nie uszło uwadze saudyjskiemu monarsze i jego świcie.
"To ważne dla mnie jako kobiety przywódcy i jako przywódcy rządu Zjednoczonego Królestwa, by utrzymywać stosunki, które są ważne dla nas jako państwa, dla naszego bezpieczeństwa i dla naszego handlu w przyszłości. Mam nadzieję, że ci ludzie, którzy widzą we mnie przywódczynię kobiet, zobaczą, co kobiety mogą osiągnąć i kiedy mogą zajmować ważne pozycje" – powiedziała brytyjska premier.
Przy okazji spotkania z królem Salmanem Theresa May ogłosiła, że Wielka Brytania pomoże Saudyjczykom we prowadzeniu reform, które zrewolucjonizują Saudyjską gospodarkę. Mówi się, że król Salman chce odsunąć kraj od uzależnienia od wydobycia i handlu ropą naftową z powodu występujących w ostatnich latań wahań w cenie tego surowca.
Planują ponadto dopuścić kobiety do pracy oraz zapewnić im większy dostęp do kultury. Jednak największym wyczynem, którego dokonała Theresa May w trakcie swojej wizyty w tym kraju było doprowadzenie do zawarcia umowy między Arabią i londyńskimi City wartej 1,6 tryliarda funtów.
Theresa May otrzymała od króla Salmana order im. króla Abdulaziza i tym samym dołączyła do Baracka Obamy, Władimira Putina i Davida Camerona, którzy także zostali uhonorowani tym odznaczeniem.