Według zaangażowanego we francuską politykę Jonathana Millera, po tym, jak we Francji doszło do trzeciego ataku terrorystycznego w ciągu 18 miesięcy, kraj znalazł się „na skraju wojny domowej”, a „sytuacja stała się nie do zniesienia”.
„Po tym, jak po jednym horrorze nastąpił drugi, nie wierzę, że moi sąsiedzi wytrzymają to napięcie. Wyizolowana populacja imigrantów i ostra prawicowa polityczna frakcja w kraju z dostępem do broni tworzą wybuchową mieszankę. Naród, któremu przyświecały takie idee jak równość i stabilizacja, znajduje się na skraju tego, co przypomina wojnę domową” – powiedział Jonathan Miller, pełniący funkcję radnego na południu Francji, będący również autorem książki „Francja, naród na skraju załamania nerwowego”.
Szaleniec czy muzułmański terrorysta? Zobacz kim był morderca z Nicei!
Miller nie przebiera w słowach, jednak twierdzi, że jego opinie nie są wcale przesadzone. Nastroje panujące we Francji po ostatnim ataku w Nicei stały się według niego „groźne”. „Oni przygotowują się do wojny” – mówi Miller. Przywołuje również wypowiedź Patricka Calvara z Francuskiej Agencji Wywiadowczej, który jeszcze przed atakiem w Nicei ostrzegał parlament, że kolejny incydent może sprowokować „krwawą wojnę domową we Francji”.
„Europa znajduje się w niebezpieczeństwie. Ekstremizm szerzy się wszędzie, a my skupiamy się na jakiś ruchach prawicowych, które przygotowują się do konfrontacji. Obserwujemy prawicowych ekstremistów, którzy tylko czekają na jeszcze jeden atak terrorystyczny, by zapoczątkować krwawy konflikt” – ostrzegał Calvar.
Khan zrewiduje, jak bezpieczny jest Londyn w razie zamachu terrorystycznego
Przywódczyni frontu narodowego Marine Le Pen nie robi nic, by ostudzić niebezpiecznie groźne nastroje we francuskim społeczeństwie. W ubiegłym tygodniu powiedziała: „Wojna przeciwko islamskiemu fundamentalizmowi jeszcze się nie zaczęła. Teraz konieczne jest jej wypowiedzenie”.
Spalimy Big Bena – ostrzega ISIS. Londyn zaostrza środki ostrożności