Wizz Air szykuje się do największych zmian w swojej historii. Węgierski przewoźnik zapowiedział wprowadzenie dwóch nowych usług – Wizz Class i Wizz Play. Mają one trafić do pasażerów w najbliższych tygodniach.
Według relacji portalu Fly4free.pl, choć jeszcze kilka lat temu prezes Wizz Aira József Váradi niechętnie reagował na sugestie dotyczące wprowadzenia klasy biznes, dziś firma zmienia front. Pilotaż obejmie pięć europejskich portów lotniczych: Bukareszt, Budapeszt, Rzym, Londyn i Warszawę. I – co ciekawe – jeśli ktoś wykupi wolne miejsce obok siebie, pasażer siedzący po drugiej stronie rzędu skorzysta z udogodnienia za darmo.
Low-costowa wersja klasy biznes
Jeszcze w tym roku wystartuje pilotażowy projekt Wizz Class, czyli „ekonomicznej” wersji biznesu. Jak tłumaczą przedstawiciele przewoźnika, decyzję podjęto w odpowiedzi na rosnącą liczbę pasażerów biznesowych, oczekujących większej wygody i prywatności w trakcie lotu.
Nowa opcja pozwoli zarezerwować miejsce z zablokowanym środkowym fotelem. To nie tradycyjna klasa biznes znana z Lufthansy czy British Airways, lecz bardziej praktyczne rozwiązanie „po Wizz Airowemu” – proste, ale funkcjonalne. Przewoźnik udostępni usługę za dodatkową opłatą, a jej szczegółowy cennik ujawni prawdopodobnie już wkrótce.
Wizz Air testuje pokładowe wi-fi w Wielkiej Brytanii
Przed premierą klasy biznes, bo już w listopadzie, przewoźnik rozpocznie testy usługi Wizz Play, czyli pokładowego wi-fi. Na początek trafi ona do pięciu samolotów latających w Wielkiej Brytanii. Nowość ma umożliwić pasażerom korzystanie z komunikatorów takich jak WhatsApp. Uzupełniającym udogodnieniem będzie możliwość składania zamówień na jedzenie i napoje bezpośrednio z własnego telefonu lub tabletu.

Wizz Air nie zaoferuje pełnego dostępu do internetu. Zamiast tego pasażerowie zyskają dostęp do specjalnej platformy intranetowej z biblioteką filmów i seriali przygotowaną przez przewoźnika. Oglądanie Netflixa czy Disney+ nie będzie możliwe, jednak oferta rozrywkowa ma być stale rozbudowywana.
Jeśli plan się powiedzie, granica między tanimi a tradycyjnymi liniami lotniczymi zacznie się zacierać szybciej, niż mogłoby się wydawać.

